Blisko ludziPoznała go przez aplikację randkową. Straciła prawie 290 tys. zł

Poznała go przez aplikację randkową. Straciła prawie 290 tys. zł

Poznała go przez aplikację randkową
Poznała go przez aplikację randkową
Źródło zdjęć: © Getty Images | Leon Neal
Aleksandra Lewandowska
14.07.2021 15:22

36-letnia Sofia Souiri z Londynu została oszukana przez mężczyznę poznanego przez aplikację randkową Happn. Po dwóch tygodniach znajomości namówił ją do zainwestowania w kryptowaluty, a kiedy się zgodziła, zniknął bez słowa z pieniędzmi. Kobieta straciła oszczędności życia.

Ta historia nie skończyła się "happy endem". Zakochana kobieta uwierzyła mężczyźnie poznanemu przez internet, że przelane przez nią pieniądze wzrosną przynajmniej podwójnie na platformie kryptowalutowej. On, podając wymyślone imię, zapewniał, że po wszystkim będą razem. Teraz pozostała bez oszczędności, a sprawą zajmuje się policja.

Miało być jak z bajki

Sofia poznała George'a (takiego używał imienia) w aplikacji Happn. Myślała, że wygrała los na loterii. On, 38-letni biznesmen, przystojny, z planami na przyszłość. Wysyłał jej swoje zdjęcia (a przynajmniej tak twierdził), pisał, że nigdy nie trafił na taką wspaniałą kobietę. Po dwóch tygodniach znajomości zaczął namawiać ją na inwestycje w kryptowaluty. Zapewniał, że się na tym zna, a kobieta porządnie się wzbogaci.

Sofia nalegała na spotkanie. Odmawiał, mówiąc, że jest poza Londynem, więc zaproponowała rozmowę na kamerce. Wtedy opowiedział historię, że jego narzeczona zmarła rozmawiając z nim na wideo. - Pokazywała mi widoki. Potknęła się i spadła w przepaść - pisał. Ostatecznie kobieta zgodziła się przelać pieniądze. Oszczędności wynosiły prawie 43 tys. funtów. Wcześniej potrzebne były inne przelewy, ale George twierdził, że są konieczne. W końcu zniknął. Przestał się kontaktować. Sofia straciła pieniądze, a teraz musi pracować podwójnie, by się utrzymać i odkładać je od nowa.

Przestroga

Sprawa trafiła do londyńskiej policji. Następnie do platformy kryptowalutowej, na którą Sofia przelała pieniądze. Niestety są nie do odzyskania. Platforma jednak nadal bada tę sprawę i przestrzega przed podobnymi oszustwami. Tych jest podobno coraz więcej.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (4)
Zobacz także