Prawie umarła po tym, jak zafarbowała włosy
Historia 16-letniej Laury Thomas powinna być przestrogą dla osób, które farbują włosy w domu bez przeprowadzenia próby alergicznej. Kilka godzin po samodzielnie wykonanym zabiegu twarz dziewczyny spuchła tak, że nie mogła otworzyć oczu.
Historia 16-letniej Laury Thomas powinna być przestrogą dla osób, które farbują włosy w domu bez przeprowadzenia próby alergicznej. Kilka godzin po samodzielnie wykonanym zabiegu twarz dziewczyny spuchła tak, że nie mogła otworzyć oczu. Gdyby nie szybka interwencja lekarska, mogłaby nawet umrzeć. Co zrobić, żeby mieć pewność, że po farbowaniu nie wystąpi reakcja alergiczna?
Lauren, mieszkająca w brytyjskim Trallwn, marzy o tym, żeby zostać fryzjerką. W soboty chodzi nawet do zakładu fryzjerskiego, żeby uczyć się zawodu. Nic dziwnego, że postanowiła sama zafarbować sobie włosy. Do zabiegu użyła specyfiku, który stosowała już wiele razy: farby „Nice n’ Easy” firmy Clairol. Nigdy nie miała żadnych problemów skórnych, nie wykonała więc zalecanej w instrukcji próby alergicznej. Taka próba najczęściej polega na tym, że małą ilość substancji nakłada się na przedramię i czeka 24 godziny sprawdzając, czy nic złego nie dzieje się ze skórą.
Problemy Lauren zaczęły się parę godzin po farbowaniu. Poczuła straszne swędzenie. – Na początku nie wpadłam na to, że to może być alergia na farbę – wspomina. – Pomyślałam, że może mam wszy. Spytałam nawet cioci, która przedtem pomagała mi w zabiegu, czy może obejrzeć moje włosy. Nie zauważyła jednak niczego niepokojącego.
Swędzenie jednak nasilało się, mimo że dziewczyna kilka razy umyła włosy. Co gorsza, gdy przed snem spojrzała w lustro, stwierdziła, że jej twarz jest opuchnięta.
- Spytałam cioci, co zrobić w takim przypadku – wspomina. – Stwierdziła, że najlepiej poczekać do rana i zobaczyć, czy opuchlizna zejdzie.
Jednak ok. 3 nad ranem Lauren obudziła się, czując straszny ból. Okazało się, że jest tak opuchnięta, iż nie może nawet otworzyć oczu. – Spojrzałam w lustro i stwierdziłam, że wyglądam jak potwór! Zaczęłam płakać i krzyczeć. Bałam się, że umrę!
- Ciocia szybko przybiegła do mnie i zaczęła mnie pocieszać. Jednak gdy zobaczyła moją twarz, wpadła w panikę. Szybko wezwałyśmy lekarza.
Doktor na pogotowiu potwierdził, że u Lauren wystąpiła reakcja alergiczna. Zapisał jej leki sterydowe i antyhistaminowe. Jednak musiał minąć tydzień, zanim opuchlizna zeszła.
- Przedtem byłam pewna siebie, a alergia spowodowała, że ukryłam się w swoim pokoju. Bałam się, że opuchlizna nigdy nie zejdzie. Na szczęście po tygodniu wszystko wróciło do normy.
Lauren postanowiła, że nigdy nie będzie farbowała włosów sama, tylko zawsze wybierze sprawdzony zakład fryzjerski. Nawet na swoich sobotnich praktykach w czasie farbowania zakłada gumowe rękawiczki, gdyż boi się reakcji alergicznej. – Ten wypadek nie zniechęcił mnie do tego, żeby zostać fryzjerką. Jednak nie chcę, by to, co mnie spotkało, powtórzyło się.
Co na to eksperci? Rzecznik prasowy Procter & Gamble, firmy produkującej farbę Clairol, mówi: - Przykro nam słyszeć, że taka sytuacja miała miejsce. Bezpieczeństwo i zadowolenie naszych klientów są dla nas najważniejsze. Reakcja alergiczna na farbę występuje u bardzo małego odsetka osób, tak samo jak alergia na niektóre typy pożywienia czy innych naturalnych substancji.
Dr Emma Meredith z Toiletry and Perfumery Association komentuje: - Alergia może pojawić się dopiero po jakimś czasie od rozpoczęcia stosowania środka. To dlatego tak ważne jest, żeby zawsze przeprowadzić próbę alergiczną i przestrzegać instrukcji, nawet jeśli od lat farbujemy włosy.
Tekst: na podst. The Daily Mail/(sr/pho)