Procter & Gamble - 200 lat tradycji i rewolucji
Nazwiska Procter i Gamble znaczą wiele dla ruchu olimpijskiego. Akcja "Dziękuję Ci, Mamo" zyskała światowy rozgłos i podkreśla udział matek w życiu sportowców. Kto by przypuszczał, że ta kiedyś mała rodzinna firma będzie wspierać olimpijczyków.
06.03.2018 | aktual.: 06.03.2018 15:19
Kiedy pod koniec XIX wieku baron Pierre de Coubertin zarażał świat ideą olimpijską, James Gamble miał już ponad 80 lat. Mieszkał w Cincinatti. Do Ameryki wyemigrował pół wieku wcześniej, z terenów dzisiejszej Irlandii Północnej. Kiedy rodziła się idea rozgrywania igrzysk olimpijskich Williama Proctera nie było już na świecie. Pierwsze lata życia spędził na zachodzie Wielkiej Brytanii, a w 1832 roku ruszył do Ameryki w podróż za lepszym życiem i również osiadł w Cincinatti.
Dzisiaj, gdy mijają prawie 122 lata od rozegrania pierwszych letnich, a 94 lata od zimowych igrzysk olimpijskich, nazwiska Brytyjczyka i Irlandczyka wiele znaczą dla ruchu olimpijskiego. Właściwie pierwsze litery ich nazwisk – P i G, a ściślej P&G. W Ameryce William Procter wytwarzał świece, a James Gamble był producentem mydła. Połączyła ich miłość do dwóch sióstr Norris. Brytyjczyk poślubił Olivię, a Irlandczyk Ann. Ojciec córek podpowiedział, by zięciowie stworzyli jedno przedsiębiorstwo. I w ten sposób w 1837 roku powstał jeden zakład produkujący woskowe świece i mydła Procter&Gamble. Firma szybko się rozrastała i bogaciła, wykorzystując kontrakty na dostawy środków czystości dla wojska w czasie wojny secesyjnej.
Dzisiaj produkty P&G znajdują się niemal w każdym gospodarstwie domowym, a kosmetyki w specjalistycznych salonach. To jeden z największych producentów maszynek i ostrzy wymiennych do maszynek do golenia. Firma już blisko 200 lat dokonuje rewolucji w naszym życiu, bo gdy w 1961 roku świat zafascynowany był pierwszym lotem człowieka w kosmos, P&G zaprezentowało pieluszki jednorazowe – marki Pampers. W 2010 roku przedsiębiorstwo Procter&Gamble podpisało umowę z Międzynarodowym Komitetem Olimpijskim i zaprezentowało kampanię "Dziękuję Ci, Mamo", akcentując rolę rodziny, zwłaszcza mamy w wychowaniu sportowca, olimpijczyka.
W czasie Igrzysk Olimpijskich PyeongChang 2018 akcja prowadzona była pod hasłem – "Miłość Ponad Uprzedzenia". Zaprezentowała po raz kolejny olimpijskiemu światu jak ważne jest wsparcie, bezwzględna miłość, serce matki. Do Korei na zaproszenie P&G przyjechały mamy wielu olimpijczyków, by dopingować swoje dzieci, ale także by razem z nimi udowodnić, jak istotna jest rola rodziców w sportowym wychowaniu dziecka. Nikt nie zrozumie lepiej dziecka, nikt go nie utwierdzi w jego własnym wyborze, jak właśnie mama. Dlatego Procter&Gamble przypomina, by wrócić do korzeni, by patrzeć i rozumieć świat tak jak mama, która miłością chroni dziecko od wszelkich uprzedzeń, co jest wartością szczególną.
- Nie mogłam zabronić Maćkowi wyboru skoków narciarskich – mówi Małgorzata Kot, ambasadorka akcji "Dziękuję Ci, Mamo” – Początkowo uprawiał narciarstwo alpejskie, ale bariera finansowa była dla nas nie do przeskoczenia, a ponadto oglądając Adama Małysza, marzył, by skakać jak mistrz. Za namową kolegi, Tomka Guta, Maciek i drugi syn Kuba wybrali się pewnego dnia na skocznię w Zakopanem. Zapytali trenera Kazimierza Długopolskiego, czy przyjmie ich na zajęcia, bo chcą zostać skoczkami. Pan Kazimierz bez chwili zastanowienia zaproponował udział w treningu. Kiedy zobaczyłam szatnię, chłód, dziurawe kombinezony, rozlatujące się buty, to nabrałam wątpliwości. Ale gdy zobaczyłam na jego twarzy radość i pasję podczas treningów, wiedziałam, że to jest sport dla niego. Na początku nie było łatwo, choć miał przygotowanie alpejskie, trudno mu było początkowo utrzymać się na nartach skokowych. Ale utwierdzałam go, że jeśli o czymś bardzo marzy, to trzeba przynajmniej spróbować, wyjść tym marzeniom naprzeciw.
Maciej Kot od kilku lat jest już czołowym skoczkiem świata. Podczas Igrzysk Olimpijskich PyeongChang 2018 zrealizował marzenie o zdobyciu olimpijskiego medalu. W konkursie drużynowym Polska zajęła 3. miejsce. Gdyby nie miłość mamy, jej wsparcie, życiowa droga Maćka mogła potoczyć się inaczej.