Przeszła przez egzorcyzmy. Otwarcie mówi, co wtedy widziała
Anna Golędzinowska była gościnią podcastu Bogdana Rymanowskiego. Polska modelka i celebrytka twierdzi, że była opętana. - Czujesz się uwięziony. Nie możesz nic, nie możesz krzyczeć, nie możesz nic zrobić. Tylko twój mózg działa - mówiła o swoich doświadczeniach.
W tym artykule:
Opętania i opowieści o egzorcyzmach to tematy, które zawsze wywołują wiele emocji. Zagadnienia te mogą wywoływać lęk oraz ciekawość jednocześnie. Nie tak dawno swoją osobistą historią ze światem postanowiła się podzielić Anna Golędzinowska, autorka książki "Twarzą w twarz z diabłem". Anna przeszła przez wiele egzorcyzmów. Polka swego czasu była modelką, która rozwijała karierę w Mediolanie. I to właśnie w tym miejscu swój początek miały jej późniejsze sześcioletnie zmagania.
Egzorcyzmy w Lublinie? Cała rodzina w szpitalu
"Czułam ten ciężar"
Anna Golędzinowska w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim przyznała, że czuła w domu "jakieś obecności". Po pewnym czasie była już w stanie wyczuć, kiedy ta "obecność" się do niej zbliża.
- Któregoś dnia byłam na moim łóżku, sobie leżałam, to było bardzo wcześnie rano, zresztą medycyna mówi na to paraliż przysenny. W pewnym momencie ta obecność zaczęła chodzić po kołdrze. Ja normalnie widziałam kołdrę, jak się ugina, pod takimi śladami jakby rąk. No i czułam ten ciężar i w pewnym momencie poczułam taki język bardzo mokry, co mnie polizał aż od szyi po ucho. Wtedy zaczęłam się uwalniać z tego więzienia, bo ty czujesz się uwięziony. Nie możesz nic, nie możesz krzyczeć, nie możesz nic zrobić. Tylko twój mózg działa - relacjonowała Golędzinowska.
Choć w tamtym momencie odzyskała spokój i władzę nad ciałem, podobne sytuacje, które nazwała "fenomenami", powtarzały się wielokrotnie.
Pierwszy egzorcyzm
Anna Golędzinowska w pewnym momencie postanowiła zwrócić się po pomoc duchownych. Znalazła się u o. Antonio. Ten sam ksiądz później w jednym z wywiadów wspomniał, że przypadek Anny był podręcznikowy. Sama Golędzinowska wspominała, że jej historia przypomina tę z filmu "Egzorcysta" z 1973 roku.
- Pierwszy raz jak byłam u niego (o. Antonio - przyp. red.), on się nade mną modlił. W pewnym momencie ja widziałam na ziemi tak jakby krople krwi, co spadały na ziemię. I myślałam, że może on tym krzyżem, co tam manewrował w ręku, się skaleczył. Jak się skończyła ta modlitwa, ja mówię do niego, czy coś mu się stało. A on mówi: "Nie, ja właśnie wodą święconą cię błogosławiłem i koniec". A ja widziałam krew na ziemi. I to nie tylko ja, tylko osoby, które były też z nami - wyjawiła Anna w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.