Irena Santor
Po wojnie razem z matką, która ciężko zachorowała, przeprowadziła się do Polanicy-Zdroju. Została uczennicą Gimnazjum Zdobienia Szkła w Szczytnej Śląskiej, jednak wychowawczyni szybko odkryła, że jej podopieczna niespecjalnie marzy o karierze szlifierza, za to pięknie śpiewa. Gdy Polanicę odwiedził Zdzisław Górzyński, dyrektor opery poznańskiej, nauczycielka zaaranżowała spotkanie z Ireną. Mężczyzna był urzeczony wokalnym potencjałem nastolatki i dał jej list polecający do Tadeusza Sygietyńskiego, który w 1948 roku założył Państwowy Zespół Ludowy Pieśni i Tańca „Mazowsze”.
„Ładny, czysty sopran, nieprzeciętna muzykalność, prawdziwy, szczery talent, który należy kształcić i otoczyć bardzo troskliwą opieką. Jestem głęboko przekonany, że już po roku będzie ozdobą (nie ozdóbką) Mazowsza. (…) Jej odwaga, bezwzględna uczciwość – ujęły mnie serdecznie, toteż proszę Cię jeszcze raz o zajęcie się jej losem – na pewno nie pożałujesz” – napisał Górzyński. O angażu do Mazowsza Irena dowiedziała się tuż przed śmiercią matki. Miała 16 lat, gdy została sierotą. Choć bała się o przyszłość, wiedziała, że chce ją związać ze śpiewaniem.