Dodatki na nadgarstkach
Wiem, że są tacy, którzy zrezygnowali z zegarków. W sumie telefon komórkowy, który niemal zawsze mamy pod ręką, zastępuje je z powodzeniem. Ale ja do zegarków mam sentyment. I nawet jeśli nie zerkam na nadgarstek ukradkiem, żeby sprawdzić godzinę, to lubię czuć, że mój ulubiony zegarek jest w pogotowiu i na swoim miejscu. To on, beżowy i neutralny. Mierzy nie tylko czas, ale też pokonany dystans. Jestem zapalonych spacerowiczem i lubię bić swoje własne rekordy zrobionych kroków. Pod warunkiem oczywiście, że nie jestem na obcasach. Na drugim przegubie bransoletki z koralików, klasyka z sieciówki za umowne 5 złotych. Dawno ich nie wyciągałam z pudełka, ale dziś pasowały jak ulał.