"Reprezentacja blokersów", czyli dlaczego tak nas boli sesja przedstawiająca stroje Polaków na Mundial
Sesja przedstawiająca nowe stroje reprezentacji na "chłopakach z osiedla" oburzyła internautów. Wszyscy pochodzimy z bloku, tak, jak nasi dziadkowie pochodzili z chłopskiej chaty. To na własnych grzbietach nie jesteśmy w stanie zaakceptować koszulek drużyny narodowej. Zastanawiamy się, dlaczego.
22.03.2018 | aktual.: 23.03.2018 08:00
Zbiorowym wysiłkiem wygrzebaliśmy się z "ośki". Zamiast w altance z familiarnym (C)HWDP, śmieci wyrzucamy w pokoiku z kafelkami i fotokomórką. Wypleniliśmy pokrzywione trzepaki, a na osiedlowych ławeczkach wolno zasiadać już tylko młodym matkom.
"Chcemy być nowocześni" wrzeszczą duszyczki Polaków, zmuszanych nieustanne do grzebania się w nieprzepracowanych traumach i lękach z przeszłości. Nie przepadamy za estetyką przypominającą nam, że jeszcze nie tak dawno biedni byliśmy i zaściankowi. Takim właśnie przypomnieniem uraczyli nas projektanci firmy Nike w sesji wizerunkowej strojów, w których polscy piłkarze zagrają na Mundialu.
- Krytyka, jaką wywołała ta sesja, wyrasta z tego samego trzonu, co oburzenie na okładkę pierwszego numeru polskiego "Vogue'a". Wydobywa na wierzch nasze kompleksy narodowe. W pierwszej kolejności lęk, że jesteśmy "ubogimi krewnymi", z których ten do niedawna mityczny Zachód się podśmiewa. Przy okazji ujawnia absolutny brak dystansu i poczucia humoru – mówi mi Michał Zaczyński, dziennikarz od lat zajmujący się modą i redaktor magazynu "Esquire".
Strój sportowy w popkulturze to znacznie więcej niż sprzedawana na miliony koszulka z siódemką Beckhama i podniesiony kołnierzyk Erica Cantony. Prawowici i prawilni spadkobiercy stylu zaadaptowanego jeden do jednego z boisk i stadionów to nikt inny, jak polscy dresiarze, brytyjscy chavsi czy tzw. gopniki z Rosji. Chłopacy osiedla wszystkich krajów świata, synowie klasy robotniczej. W tym sensie sesja Nike'a to przedstawienie tych ubrań w ich naturalnym środowisku.
- W takich sytuacjach widać naszą narodową "napinkę", która sprawia, że nieustannie ktoś się czymś oburza. Z radością powitalibyśmy sesję na tle monumentalnego stadionu, z piłkarzami stylizowanymi na herosów i może jeszcze z pochodniami w dłoniach. Patetycznie, podniośle i jesteśmy zadowoleni. Mnie tymczasem podoba się, że piłkę nożną "sprowadzono" do codziennej aktywności, lokalnego hobby, po prostu - do frajdy i przyjemności . Ona temu właśnie powinna służyć, a nie do manifestowania patriotycznych rojeń i pretensji. – komentuje dziennikarz i bloger, Michał Zaczyński.
Sesja wpisuje się znakomicie w trendy panujące nie tyle nawet w modzie, co w fotografii. Modelki wyginające się we wnętrzach paryskiego hotelu Ritz to pieśń przeszłości. Zdjęcia na tle sklepowych półek nie są od kilku sezonów niczym nowym i to nie tylko w modzie alternatywnej. Wybieg Chanel jesień-zima 2014/2015 został zaaranżowany na sklep spożywczy.
Gosha Rubchinskiy, rosyjski projektant, który od kilku sezonów jest jednym z gorętszych nazwisk w branży styl postsowieckiej biedy wprowadził na salony. Dla nas, świetnie pamiętających czasy dresów z, nomen omen, stadionu ten styl trudno zaakceptować jako "modny". Na Zachodzie robi furorę jako odtrutka na ubrania demonstrujące stan portfela.
Podobne sesje wizerunkowe Nike wypuściło przy okazji prezentacji strojów reprezentacji Chorwacji czy Portugalii. Trudno więc przypuszczać, że podgoleni młodzieńcy mają godzić w "dobre imię Polaków", jak zarzucają niektórzy komentatorzy.
Football chętnie obleka się w szaty wzniosłości. Nie szukając daleko przykładów – hymn ligi mistrzów. Utwór jest adaptacją hymnu koronacyjnego Händla z prostym tekstem, który przez trójjęzyczność i operową manierę wydaje się podniosły ("Oto najlepsze zespoły / oto najlepsze zespoły / wielkie wydarzenie" i dalej w ten deseń). Słyszysz to i myślisz, że to "coś więcej" niż 24 facetów biegających za horrendalne pieniądze po trawie rozwijanej z rolki.
Mimo to, nie ma drugiego takiego sportu, jak piłka nożna. Sportu, na którego potrzeby państwa zaciągają pożyczki, a przed telewizorami zbiera się nawet kilkadziesiąt milionów ludzi przeżywających spektrum emocji. Podobnie jest z sesją wyprodukowaną przez Nike – budzi emocje.