Blisko ludziSeks – jeśli nie w łóżku, to gdzie?

Seks – jeśli nie w łóżku, to gdzie?

Przyzwyczajeni jesteśmy raczej do tradycyjnego baraszkowania w łóżku. Ale są i tacy, którzy tylko szukają okazji, by do spełnienia doszło na terenie przyrody, w windzie lub przymierzalni. W jakich miejscach lubimy uprawiać seks? Sprawdź, gdzie Polacy to robią.

Seks – jeśli nie w łóżku, to gdzie?
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

26.05.2008 | aktual.: 26.06.2010 18:35

Przyzwyczajeni jesteśmy raczej do tradycyjnego baraszkowania w łóżku. Ale są i tacy, którzy tylko szukają okazji, by do spełnienia doszło na terenie przyrody, w windzie lub przymierzalni. W jakich miejscach lubimy uprawiać seks? Sprawdź, gdzie Polacy to robią.

Miejsce publiczne – kusząca propozycja dla odważnych

Niektórzy z nas lubią ryzyko. Co więcej, ryzyko ich podnieca. I to na tyle, by wpleść je w sprawy seksu. – Lubię ten dreszczyk emocji – chwali się Przemek. –Nigdy nie wiadomo, czy ktoś nas nie przyłapie – mówi. To właśnie ta możliwość bycia przyłapanym najbardziej podnieca. Ochotnicy na tego typu przygodę wykorzystują każdą okazję, by móc uprawiać seks w miejscu publicznym. Najczęstszym i najbardziej ulubionym miejscem przez młodych ludzi jest przebieralnia w sklepie. Doszło do tego, że niektóre sklepy wręcz wywieszają tabliczkę „Zakaz uprawiania seksu w przymierzalni”. Za złamanie zakazu grozi zakaz wstępu do sklepu przez roku lub dwa.

Kolejnym miejscem są windy. – Zdarzyło mi się parę razy i przeżycia są nieziemskie – mówi Ania. – Ważne jednak, by doszło do tego raczej w godzinach wieczornych czy nocnych, po imprezie. Adrenalina adrenaliną, ale w dzień bym tego nie zrobiła – dodaje. Kolejnymi ulubionymi miejscami są pociągi. – Pewnego dnia, gdy jechałam ze swoim chłopakiem, w przedziale siedział tylko jeden pasażer. Położyłam głowę na kolanach mojego ukochanego. I… tak jakoś zajęłam się jego klejnotami. Było cicho i dyskretnie. Do dziś nie wiem, czy pan obok wiedział co robię – śmieje się Marzena. Ale wszystkich przebija Jarek. – Na wystawie w Zachęcie, tak nagle zachciało nam się seksu z moją dziewczyną. Że poszliśmy za przepierzenie jakiegoś eksponatu. Obok chodzili ludzie, a my się kochaliśmy. To było szalone! – zwierza się Jarek.

Ekstremiści potrafią to robić wszędzie, np. na wyciągu narciarskim. Ale jest to dosyć niebezpieczne, więc stanowczo odradzamy. Chęć mocnych przeżyć chęcią, ale zdrowie i bezpieczeństwo jest jednak najważniejsze. – Seks w miejscach publicznych jest naprawdę rewelacyjny – przekonuje Tomek. - Ale zamiast przymierzalni proponuje basen. To jest dopiero przeżycie kiedy woda muska ciało jednocześnie potęgując doznania, a wkoło pływają ludzie. Naprawdę polecam – mówi Tomek.

Łono przyrody – dla romantyków

- Najmilej wspominam moment, gdy uprawiałem seks z koleżanką na łodzi, na środku jeziora. Bardzo przyjemnie kołysze – doradza romantykom Maciek. Wybór seksu na łonie przyrody jest rzeczywiście dosyć miłym sposobem. Dobrze sprawdzają się odludne tereny typu polanka w lesie, czy plaża i szum morza. Przy czym zawsze warto wziąć jakiś kocyk. Piasek, gdy się przedostanie do miejsc intymnych, może być bardzo nieprzyjemny. Niezwykle romantyczną scenerię stanowi łąka pełna pachnących kwiatów. Są też miłośnicy parków miejskich, ale to już muszą być osoby, którym nie przeszkadza to, że ktoś może przechodzić obok. Raczej dla odważnych.

Seks w pracy – dla spragnionych

Niektórzy w pracy są tak zestresowani, że nie mogą pracować. Wtedy z pomocą może przyjść małe rozładowanie. Sporo kobiet ma fantazje dotyczące swojego szefa, ale i kolegów z pracy. Również panowie, często się zabawiają w myślach ze swoimi koleżankami. A finałem może być seks w pracy, po godzinach lub w trakcie. W sondzie przeprowadzonej przez WP, 9000 osób przyznało się, że uprawia seks w pracy. Najczęściej dochodziło do niego na imprezach i wyjazdach szkoleniowych -23%, drugim najczęstszym miejscem była toaleta – 19% przyznało się, że to właśnie tam baraszkuje. Trzecie miejsce to biuro po godzinach – 16% i gabinet szefa 14%. Jak widać, Polacy sobie poradzą w każdej sytuacji…

Źródło artykułu:WP Kobieta
Komentarze (0)