Kim Dzon II - miłośnik porno
Życie prywatne przywódców Korei Północnej jest skrywane za grubą kurtyną. Według oficjalnej propagandy kolejni "ojcowie narodu" są wzorem wszelkich cnót. Jednak rzeczywistość jest inna, co potwierdzają uciekinierzy z ostatniego totalitarnego państwa świata.
Kenji Fujimoto był przez wiele lat osobistym kucharzem Kim Dzong Ila, ojca obecnego wodza Korei Północnej - Kim Dzong Una. Po ucieczce do Japonii zdradził wiele szczegółów z życia dyktatora. Kim Dzong Il miał harem młodych dziewczyn, które porywano z domów przed ukończeniem 16. roku życia i "hodowano" na nałożnice tyrana. Były to nie tylko Koreanki, ale również Tajki, Filipinki, a nawet Arabki.
Kobiety na polecenie dyktatora śpiewały, masowały go, świadczyły usługi seksualne, a nawet toczyły między sobą pojedynki bokserskie. "W jaskrawym blasku świateł stroboskopowych, pod lustrzaną kulą dyskotekową śliczne dziewczęta z Drużyny Rozkoszy tańczą i śpiewają ku uciesze partyjnych bonzów. Pewnej nocy rozochocony dyktator zakrzyknął do pięciu tańczących dziewcząt: Zdejmujcie ubrania! Zdjęły wierzchnie ubrania, lecz Kim powiedział, aby całkowicie się obnażyły. Tancerki były zaskoczone i nie potrafiły ukryć zmieszania, ale nie mogły się sprzeciwić rozkazom" - relacjonował Kenji Fujimoto.
Kobiety, które znudziły się dyktatorowi, wysyłano zwykle do obozów pracy, gdzie umierały w koszmarnych warunkach. Kim Dzong Il nie lubił się dzielić kochankami. Kiedy jedna z nich, gwiazdka kina, wyszła za mąż, znaleziono ją martwą tuż po ślubie. Tyran uwielbiał także filmy porno - w jego kolekcji znajdowało się kilka tysięcy tytułów.