Najsłynniejsze kanapki RP
Wierzymy, że kanclerz Merkel miała dobre intencje, może trochę zabrakło jej dobrego doradcy lub wyobraźni. Podobnie jak Marii Kaczyńskiej, która na pokład lecącego do USA prezydenckiego tupolewa weszła z fioletową reklamówką. Dziennikarze zaczęli snuć domysły, co tak ważnego znajdowało się w foliowej siatce, że pierwsza dama nie mogła się z nią rozstać przed podróżą. Wygrała wersja o własnej roboty kanapkach z jajkiem, które ponoć lubił jadać prezydent. Pierwsza dama słynęła z czułych gestów wobec męża – poprawiała mu kołnierzyk, strzepywała z marynarki niewidoczne gołym okiem okruszki, pewnie mogła zrobić mężowi na drogę kanapki. Nie zdradziła jednak, co było w reklamówce, a jednemu z dziennikarzy utarła nosa. Dostał od pierwszej damy kanapki ze specjalną dedykacją. "Proszę nie nakruszyć" – napisała w liściku Maria Kaczyńska, udowadniając, że z każdej niezręczności da się wyjść z wdziękiem.