GwiazdySharon Stone jednym gestem zasugerowała to, czego nie powiedziała do tej pory żadna inna aktorka

Sharon Stone jednym gestem zasugerowała to, czego nie powiedziała do tej pory żadna inna aktorka

Publicznie mówimy o nim na taką skalę od niedawna. Tyle że molestowanie seksualne w niektórych branżach było przez lata na porządku dziennym. Sharon Stone odpowiadając na pytanie o molestowanie prychnięciem, podsumowała dolę aktorek swojego pokolenia.

Sharon Stone jednym gestem zasugerowała to, czego nie powiedziała do tej pory żadna inna aktorka
Źródło zdjęć: © East News
Helena Łygas

Niebawem HBO wypuszcza 6-odcinkowy serial w reżyserii Stevena Soderbergha, laureata Złotej Palmy, znanego z takich filmów jak "Erin Brokovich" czy "Wielki Liberace". Główną rolę w produkcji gra Sharon Stone, która z tej okazji udzieliła wywiadu dziennikarzowi stacji CBS.

Rozmowa nieuchronnie zahaczyła o bardzo aktualny temat – masowe przyznawanie się kobiet z branży do tego, że były ofiarami molestowania. Wyraźnie stremowany dziennikarz, Lee Cowan, starał się sformułować pytanie najsubtelniej, jak potrafił.

- Nie wiem jak zapytać o to delikatnie, ale czy kiedykolwiek znalazłaś się w położeniu, w którym czułaś się nieswojo? – zapytał, na co Stone wybuchła śmiechem.

- I teraz nie wiem czy śmiejesz się nerwowo, czy to taki śmiech spod znaku "żartujesz sobie chyba ze mnie, oczywiście, że byłam" – kontynuował niepewnie.

Aktorka odpowiedziała w tonie, w którym ironia mieszkała się z protekcjonalnością, że w tym biznesie jest od 40 lat. Jej reakcja pokazuje z całą brutalności prawdę o branży, w której molestowanie nie jest niczym niezwykłym, ale standardem.

- Możesz sobie wyobrazić moją sytuację. Miałam 19 lat, wyglądałam, jak wyglądałam i przyjechałam z dziury w stanie Pennsylwania. Nie miałam opieki, ani nie byłam niczyją protegowaną. Doświadczyłam tego wszystkiego – dodała enigmatycznie Stone.

W dalszej części wywiadu aktorka opowiadała o tym, jak trudno było jej po wylewie, o wychowywaniu samotnie trzech synów, a także o powrocie do aktorstwa.
"Nie byłam nigdy dziewczyną, która definiuje się przez związki z mężczyznami. Zawsze szukałam partnerstwa, nie oparcia. Interesowały mnie nie układy, a prawdziwe związki. Te zdarzają się niestety bardzo rzadko" - podsumowała melancholijnie.

Sharon Stone wcieliła się w ikoniczną postać femme fatale współczesnego kina. Bohaterka "Nagiego Instynktu", Catherine Tramell, używa swojego seksapilu, żeby zwodzić mężczyzn, tymczasem w tzw. prawdziwym życiu seksapil aktorki przełożył się na wielokrotne molestowanie. Oto realia Hollywood końca ubiegłego wieku.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (74)