Prysły marzenia
Myliła się - matka Janka już drugiego dnia po ślubie zaskoczyła ich w niedzielne przedpołudnie. Byli jeszcze w piżamach, marzyło im się śniadanie w łóżku. A skończyło się na uczuciu zażenowania i kłótni. - Wparowała do mieszkania twierdząc, że właśnie tędy przejeżdżała i postanowiła podrzucić nam pierogi własnej roboty. Po czym spędziła z nami cały dzień, doradzając jak mamy urządzić mieszkanie i wspominając, że trzeba zawczasu pomyśleć o pokoju dziecięcym. Prysły marzenia o leniwej niedzieli we dwoje - opowiada Zuzanna.