Straciła kontrolę nad sukienką. Kate Moss przyłapana o trzeciej nad ranem
Udowodniła wszystkim niedowiarkom, że 170 cm wzrostu wystarczy, aby świat mody padł jej do stóp. Ikona modelingu już od 30 lat miesza w modzie. Czasem zachwycamy się jej oryginalnymi stylizacjami, a czasem przecierami oczy ze zdziwienia. Tak, jak teraz.
10.11.2022 | aktual.: 10.11.2022 17:41
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Londyn to miasto wielu subkultur, artystów i indywidualności. W końcu nie bez powodu wyłoniło takie postacie jak Davida Bowie, Vivienne Westwood, John Galliano czy Alexander McQueen. Tu nie ma miejsca na półśrodki, nudę i nijakość. Ta ekscentryczna stolica mody wyzwala poczucie wolności, pozwala puścić hamulce wyobraźni, daje możliwość bycia tym, kim tylko się chce. Najwyraźniej Kate Moss zanadto wczuła się w ten klimat i wędrując z imprezy pod rękę z koleżanką - pokazała światu zbyt wiele.
Rebeliancki styl Kate Moss
Gwiazda zawsze miała wyraźną potrzebę wybicia się z tłumu i zamanifestowania swoich poglądów, emocji i nastroju za pomocą wyglądu. To rebeliantka, która ma w sobie londyński bunt. Daleka od sztywnych reguł, nie boi się kontrowersyjnych ubrań, a w jej szafie dominują trendy dedykowane indywidualistom idącym pod wiatr.
Kate Moss po imprezie zaliczyła wpadkę
Modelka przyłapana pod klubem o 3 nad ranem miała na sobie coś na wzór peleryny, która wyglądała jak pożyczona ze szkoły magii. Kolorystyczna oszczędność to znak rozpoznawalny stylu Kate Moss, która ponad wszystko kocha czerń. Czółenka na bardzo wysokiej platformie nie przeszkadzały jej w ubraniu długości maxi - weteranka chodzenia na obcasach najwyraźniej poradzi sobie nawet na szczudłach.
Transparentny materiał połyskującej sukienki, którą wybrała Kate Moss, wyraźnie wyeksponował bieliznę gwiazdy. Ale to jeszcze nic! Dekolt tej kreacji okazał się tak głęboki, że sięgał niemalże pępka. Jego luźny krój mógł poddawać się sile wiatru, jak sukienka Marilyn Monroe falująca nad otworem wentylacyjnym metra. I tak też się stało - tu zawiało, tam przesunęło i Kate Moss jak ją natura stworzyła - dała się złapać w kadrze obiektywu. A my pytamy: gdzie była taśma dwustronna?
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!