Blisko ludziŚwięto Niepodległości zamiast łączyć - dzieli. Wszystko przez bogobojnych dyrektorów szkół

Święto Niepodległości zamiast łączyć - dzieli. Wszystko przez bogobojnych dyrektorów szkół

Święto Niepodległości zamiast łączyć - dzieli. Wszystko przez bogobojnych dyrektorów szkół
Źródło zdjęć: © SPL/East News | Marek Maliszewski/REPORTER
Klaudia Stabach
08.11.2018 15:48, aktualizacja: 09.11.2018 09:02

Dla niektórych dyrektorów szkół synonimem słowa "patriotyzm" jest słowo "religia". Pisząc harmonogramy obchodów Święta Niepodległości zapominają, że są dzieci, które nie chcą odmawiać modlitwy lub przychodzić na mszę.

Rodzice uczniów ze Szkoły Podstawowej nr 1 w Ożarowie Mazowieckim pod koniec października dostali informację o zaplanowanym przez dyrekcję szkolnym Marszu Niepodległości. Zgodnie z pierwotnym harmonogramem wydarzenie miało mieć charakter patriotyczno-religijny: "Przejdziemy ulicami Szkolną-Poznańską-Strażacką-Kolejową-Konopnickiej-Poznańską-Szkolną. Przy Sanktuarium Miłosierdzia Bożego odmówimy modlitwę za Ojczyznę i odśpiewamy pieśń religijną" – czytamy w dokumencie podesłanym nam przez jednego z rodziców.

Informacja oburzyła część rodziców, którzy natychmiast wysłali do dyrektorki dwa pisma z prośbą o wyjaśnienie. Rodzice przedstawili argumenty świadczące o braku słusznego uzasadnienia dla organizacji marszu o charakterze religijnym w tej szkole. "Wprowadzanie elementów religijnych, w dodatku konkretnej religii, do obchodów Stulecia Niepodległości można uznać za dyskryminacyjne wobec tych uczniów, którzy nie wyznają tej konkretnej religii, lub nie wyznają żadnej religii. Należy też wyrazić wątpliwość, czy taki charakter obchodów jest zgodny z Programem Profilaktyczno-Wychowawczym szkoły" – czytamy.

Drugą kwestią, która sprowokowała rodziców do sprzeciwu, była wiadomość, że dzieci, których rodzice nie wyrażą zgody na udział w marszu, będą musiały spędzić ten czas w świetlicy szkolnej. "Pozostawianie części uczniów na świetlicy nie jest rozwiązaniem problemu. Jest jego spotęgowaniem. Zwłaszcza w młodszych klasach, gdzie uczniowie mogą mieć problem ze zrozumieniem przyczyn separowania ich od grupy" – podkreślają rodzice. "Może wywołać to konflikty w grupie"– dodają.

Absurdem jest również narzucona forma ewentualnego sprzeciwu. Rodzice dzieci powinni wyrazić zgodę na udział w marszu, a jest odwrotnie. Mają wyrazić brak zgody.

Msza albo biblioteka

Podobna sytuacja zdarzyła się w szkole numer 1 w Poznaniu, gdzie w ramach obchodów Dnia Niepodległości dzieci miały uczestniczyć we mszy świętej. Z kolei uczniowie, którym rodzice nie dali zgody, mieli pójść do salki katechetycznej.

Dyrekcja odpychała argumenty o dyskryminacji i tłumaczyła, że przebywanie w salce również będzie wartościowe - wyświetlą im film patriotyczny. Dlaczego akurat w salce katechetycznej? Podobno jest po drodze między szkołą a kościołem. Dyrektor dał jeszcze opcję numer trzy, czyli siedzenie w bibliotece. To byłoby równoznaczne z całkowitym wykluczeniem ze świętowania.

Kilkunastu rodziców twardo zaprotestowało i finalnie dyrekcja zdecydowała się zmienić harmonogram święta. "Msza święta zostanie odprawiona po zakończeniu świeckich obchodów w szkole. Uczestnictwo w niej jest wyłącznie dla chętnych uczniów" – stwierdzono.

Również w Szkole Podstawowej nr 1 w Ożarowie, po interwencjach rodziców, dyrekcja szkoły zmieniła rozpiskę obchodów Narodowego Święta Niepodległości. Zgodnie z nowym planem 9 listopada wychowawcy z uczniami przejdą wzdłuż kilku ulic, odśpiewają "Rotę" przy pomniku Jana Pawła II, a następnie przy krzyżu upamiętniającym bohaterską śmierć strażaków w obronie Ojczyzny w okresie II wojny światowej zostanie zapalony znicz. Ponadto o godzinie 11.11 zostaną odśpiewane cztery zwrotki hymnu narodowego. Wiadomość została opublikowana na stronie internetowej szkoły.

Rodzice, którzy walczyli o zmianę harmonogramu obawiają się, że deklaracje rozminą się z rzeczywistością. – Dochodzą do mnie głosy, że modlitwa i tak będzie zmówiona – mówi nam jeden z mężczyzn, były uczeń szkoły numer 1 w Ożarowie Mazowieckim. – W końcu organizatorem wydarzenia jest nie tylko szkoła, ale również burmistrz miasta i parafia – dzieli się wątpliwościami.

Uczeń bardziej empatyczny od mistrza

Łączenie celebrowania święta państwowego o charakterze patriotycznym z religią oburza też rodziców z innych szkół. W ostatnich dniach na forach internetowych mnożą się wątki, gdzie toczy się zażarta dyskusja. Wielu internautów przyznaje, że odmawianie modlitwy przy okazji apelu nie jest nowością w szkołach i dyrekcja z pewnością nie zamierza rezygnować ze zwyczaju. - Pamiętam jak w trakcie apelu ksiądz wychodził na środek sali i odmawiał modlitwę oraz wygłaszał przemówienie. Moi rodzicie traktowali to jako absurd, ale nawet przez myśl im nie przeszło, że sprzeciw będzie miał jakiekolwiek znaczenie - przyznaje 25-letnia Joanna.

Dorośli zauważają, że często to dzieci wykazują się większą refleksją niż starsi od nich pedagodzy. "Syn, który chodzi do czwartej klasy szkoły międzynarodowej, odmówił śpiewania Roty ze względu na fragmenty: 'Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz' i 'Tak nam dopomóż Bóg'. Zrobił to razem z kolegą, który z pochodzenia jest Niemcem i też nie chodzi na religię. Chłopcy byli oburzeni tekstem pieśni i zupełnie nie rozumieli, dlaczego mają coś takiego śpiewać" – pisze matka.

"Mądre dzieciaki. Szkoda, że nauczycielka nie pofatygowała się z wytłumaczeniem historii, skoro ma w klasie chłopca z niemieckim pochodzeniem" – skomentowała internautka.

Rodzice powinni jednak zdawać sobie sprawę, że cała literatura z okresu renesansu wychwala Boga. Dopóki ten okres historyczny jest w planie nauczania, nie ma sensu oczekiwać, że nie pojawią się na zajęciach utwory jak np. Rota. Problemem jest niedostrzeganie przez nauczycieli konieczności wyjaśnienia dzieciom genezy i znaczenia utworu. „Wybór pieśni powinien być dostosowany do wieku i znajomości kontekstu historycznego u dzieciaków” – przyznaje Maciej, ojciec pierwszoklasistki.

Dzień 11 listopada ustanowiono Świętem Niepodległości w 1937 roku, czyli 19 lat po odzyskaniu niepodległości przez Polskę. W czasie okupacji hitlerowskiej oficjalne uroczystości zostały zakazane. W 1945 roku władze komunistyczne zniosły Święto Niepodległości i uchwaliły Narodowe Święto Odrodzenia Polski z datą 22 lipca, czyli w rocznicę ogłoszenia manifestu PKWN. Dopiero w 1989 roku uchwalono ustawę, która przywróciła Święto Niepodległości w dniu 11 listopada.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (1382)
Zobacz także