- Myślą, że jak już kupili bilet, to wszystko im wolno – mówi o klientach Jagoda Janus, która od dwunastu lat jest ratownikiem i instruktorem pływania. Dziewczyna widziała już tak wiele, że brzydzi się wejść do basenowej wody.
"Mam dość bycia traktowany jak potencjalny gwałciciel" – tak w dużym skrócie podsumować można głos mężczyzn w dyskusji, którą wywołała oferta wrocławskiego aquaparku. Do strefy saun we wtorki wchodzić mogą tylko panie, mimo że za karnet wszyscy płacą tyle samo. Czy potrzeba miejsc "girls only" nie przeradza się w dyskryminację mężczyzn?