– Parę dni temu jechałam autobusem. Chętnie bym usiadła, obok mnie stoi starsza pani. Miejsce zajmuje młoda kobieta. Szturchnęłam ją i usłyszałam: "Gdzie z łapami, suko?" – opowiada Patrycja Volny, córka Jacka Kaczmarskiego. Ale nie z tego powodu woli zostać za granicą, niż wracać do Polski.