GwiazdyCórka Jacka Kaczmarskiego nie chce mieszkać w Polsce. Obwinia rodaków

Córka Jacka Kaczmarskiego nie chce mieszkać w Polsce. Obwinia rodaków

– Parę dni temu jechałam autobusem. Chętnie bym usiadła, obok mnie stoi starsza pani. Miejsce zajmuje młoda kobieta. Szturchnęłam ją i usłyszałam: "Gdzie z łapami, suko?" – opowiada Patrycja Volny, córka Jacka Kaczmarskiego. Ale nie z tego powodu woli zostać za granicą, niż wracać do Polski.

Córka Jacka Kaczmarskiego nie chce mieszkać w Polsce. Obwinia rodaków
Źródło zdjęć: © Instagram.com
Karolina Błaszkiewicz

22.08.2018 13:06

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

O Patrycji Volny zrobiło się głośno, gdy zagrała jedną z głównych ról w "Pokocie". Nie mniejsze emocje wzbudzały jej wypowiedzi na temat ojca, słynnego barda Jacka Kaczmarskiego. Opowiadała, że znęcał się nad jej matką. Dziś, choć chce współpracować z polskimi twórcami, to woli trzymać się z daleka od Polaków.

Na początku wywiadu z "Harper's Bazaar" wspomina nieprzyjemną sytuację w autobusie. – Godziny szczytu, ja mam kontuzję kostki i chętnie bym usiadła. W końcu zwolniło się miejsce, ale nie zajmuję go, bo widzę, że obok mnie stoi starsza pani. Zanim jednak zdąży usiąść, siada zadbana młoda kobieta – opowiada. Kiedy zwróciła jej uwagę, usłyszała: "Gdzie z łapami, głupia suko? Skąd możesz wiedzieć, że nie jestem chora albo w ciąży?".

Dalej Volny podkreśla, że może i rozważałaby powrót do ojczyzny, ale ma córkę. Nie wyobraża sobie, by dziecko wychowywało się w, jej zdaniem, zamkniętym na inność kraju. Ona sama zna inne, liberalne społeczeństwo – dorastała w Australii. Na podobne doświadczenie u nas, przekonuje aktorka, jej córka "dziś nie miałaby szans". – Wystarczy spojrzeć na stosunek Polaków do uchodźców – mówi i przywołuje historię z dzieciństwa.

Jako mała dziewczynka Volny była świadkiem przyjmowania ludzi z ogarniętego wojną Timoru Wschodniego. Dzieci stamtąd trafiały do jej klasy. – Nigdy nie zapomnę tego, co działo się z nimi podczas rutynowych ćwiczeń ewakuacyjnych. Wpadły w panikę, zaczęły płakać i wołać rodziców. Gdy widziało się coś takiego na własne oczy, trudno ze spokojem czytać komentarze na temat uchodźców w polskim internecie albo w prawicowej prasie – zaznacza.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

patrycja volnyjacek kaczmarskiPokot
Komentarze (339)