Córka Kaczmarskiego ujawnia, jak znany ojciec ją krzywdził. "Długo o tym nie mówiłam"

"Myślę, że pewne rzeczy wracają, kiedy jesteśmy dojrzalsi i na to gotowi. Mnie się wszystko przypomniało z bardzo konkretnymi szczegółami: pasek na pościeli, zapach" - mówi Patrycja Volny w najnowszym wywiadzie dla "Wysokich Obcasów".

Patrycja Volny, Jacek Kaczmarski
Patrycja Volny, Jacek Kaczmarski
Źródło zdjęć: © Eastnews | Tomasz Urbanek

21.11.2024 | aktual.: 21.11.2024 14:33

Jacek Kaczmarski to legendarny bard "Solidarności", niepokorny poeta i pieśniarz, który odszedł 10 kwietnia 2004 r. po długiej walce z rakiem przełyku. Niewiele osób wie, jaki był prywatnie. W książce "Niewygodna" jego córka Patrycja Volny ujawnia prawdę o znanym ojcu - opowiada alkoholizmie, przemocy i krzywdzie. Chce oddać hołd kobietom ze swojej rodziny, którym wiele zawdzięcza, i dać jasny komunikat.

"Nikt mi nie będzie mówił, że mam się zamknąć. Nie będę dawała po sobie chodzić i jeszcze pytała, czy nóżki nie bolą" - mówi w wywiadzie dla "Wysokich Obcasów".

Podkreśla, że - wbrew temu, co wielu jej zarzuca - nie robi kariery na szkalowaniu ojca, bo "mówienie prawdy byłoby wtedy kontrproduktywne". "Jego piosenki nie są niczemu winne. To utwory piękne i ważne. Ja się cieszę, że on po sobie zostawił taką schedę" - czytamy.

Patrycja Volny o Jacku Kaczmarskim

Aktorka mówi, że ojciec podnosił rękę nie tylko na jej matkę, Ewę, ale i na nią. W rozmowie z "Wysokimi Obcasami" Volny przywołuje moment, gdy została pchnięta przez ojca w pociągu, w wyniku czego uderzyła głową o wystający gwóźdź. Innym razem Kaczmarski rozsmarował na jej twarzy ziemniaki, których nie chciała zjeść.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Abstrahując od alkoholizmu, ojciec miał jakieś problemy psychiczne. Nie jestem psychiatrą, więc nie będę stawiała diagnozy, ale myślę, że był narcyzem. Na pewno był emocjonalnie niedorozwinięty, został wiecznym dzieckiem, a dziecko w obliczu drugiego dziecka bardzo często odczuwa zazdrość, złość. On po prostu nie miał żadnego instynktu, żeby mnie chronić czy żeby się mną opiekować. Nie obwiniam go za to, raczej mam żal, że skoro tak było, to nie był na tyle mądry, żeby się po prostu odsunąć, zamiast krzywdzić" - mówi Volny.

Ze strony ojca doświadczyła także krzywdy.

"Długo o tym nie mówiłam, bo miałam to po prostu wymazane, wyparte. Wróciło do mnie po latach. Sama się zastanawiałam, czy czegoś nie pomieszałam, ale myślę, że pewne rzeczy wracają, kiedy jesteśmy dojrzalsi i na to gotowi. Mnie się wszystko przypomniało z bardzo konkretnymi szczegółami: pasek na pościeli, zapach".

Alkoholizm i "ciocia Dagmara"

W rozmowie z "Wysokimi Obcasami" Patrycja Volny opowiada także o alkoholizmie ojca, z którym miał on już problem, gdy pojawiła się na świecie.

"Urodziłam się o 16, ojciec przylazł jakoś o pierwszej czy drugiej nad ranem, walnął się na to dodatkowe łóżko i zasnął. Rano pielęgniarka od razu otworzyła okno, bo tak leciało wódą" - zdradza.

Mimo małżeństwa z Ewą Volny, Jacek Kaczmarski sprowadzał do domu inne kobiety, bo "chyba miał przekonanie, że jest wielkim artystą i wszystko mu wolno". Jedną z nich była "ciocia Dagmara".

"Byłam za mała, żeby skumać, o co w tym chodzi, niektóre [dziewczyny - przyp. red.], np. Dagmarę, którą do nas przywiózł na dłużej, bardzo lubiłam. Nie rozumiałam, że ciocia Dagmara to pani, z którą tatuś sypia. W sumie to jej współczuję, pewnie nie spodziewała się wylądować u nas" - stwierdza. "(...) Mamie to nie przeszkadzało, ona była zadowolona, że ma go z głowy".

Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski© AKPA | Niemiec

Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (26)