Kinga Baranowska, himalaistka, zdobywczyni siedmiu ośmiotysięczników, pierwsza Polka, która wspięła się na Kanczendzongę, Dhaulagiri i Manaslu. Jeśli jeszcze raz Andrzej Wajda robiłby casting do roli Zosi w „Panu Tadeuszu”, to z pewnością ona miałaby wielkie szanse. Jest kwintesencją słowiańskiej urody, kobiecej delikatności i dziewczęcej niewinności. A jednak pozory mylą. Kiedy bierze czekan w dłoń i musi zdobyć górę, to nie jest już taka delikatna. Rozmawia Agata Młynarska.