Od wybuchu wojny w Ukrainie minął ponad miesiąc. Okazuje się, że Polacy skupili się nie tylko na pomocy sąsiadom zza wschodniej granicy, ale próbują również zapewnić bezpieczeństwo sobie i swoim rodzinom. Oblężenie przeżywają strzelnice, a organizatorzy szkoleń wojskowych otrzymują dziesiątki maili i telefonów dziennie. Wśród chętnych są także kobiety. - Panie zdają sobie sprawę, że wojna najdotkliwiej dotyka cywili – mówi Marcin Korowaj.