"Sobota rano. Podchodzę do bankomatu, wkładam kartę i nagle nie chce jej oddać. Za mną stoi na oko 30-latek, więc go uprzedzam. Odchodzi i wraca po paru minutach. To, co robi mnie zaskakuje" – pisze w liście do redakcji Agnieszka, 29-latka z Warszawy.