Te przedszkolaki wzruszają do łez. Zobaczcie, jak sobie poradziły z trudnym pytaniem
"Mamy różne fryzury". "Ja nie lubię sałaty". "Lucy lubi ketchup, a ja nie" - odpowiadają dzieci na pytanie, co sprawia, że się od siebie różnią. Przed kamerą widzimy blondynkę, dziewczynkę o azjatyckich rysach, niektórzy chłopcy mają ciemną karnację. Są też osoby niepełnosprawne. Żadnemu z dzieci nie przychodzi jednak do głowy, że kolor skóry albo niepełnosprawność jest tym, co je od siebie odróżnia.
23.06.2017 | aktual.: 24.06.2017 12:01
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dzieci są pytane parami. Widzimy chłopców w identycznych mundurkach. Dziewczynki na sali gimnastycznej – jedna z nich jest na wózku inwalidzkim. Para przyjaciół w szkole. Pytanie o różnice między nimi przysparza im sporo trudności.
– Kiedyś nie lubiłem sałaty, a teraz ją lubię – mówi chłopiec o ciemnej karnacji.
– Ja wcale nie lubię sałaty – odpowiada jego blondwłosa przyjaciółka.
– Lucy lubi sos pomidorowy – opowiada dziewczynka na wózku inwalidzkim o siedzącej obok koleżance. - Ja też go lubię, ale tak bardzo, jak Lucy.
– Arthur mieszka niżej, a ja na szczycie wzgórza – opowiada dziewczynka z burzą kręconych, ciemnych włosów.
– Nieprawda, to ja mieszkam na wzgórzu – odpowiada jej jasnowłosy kolega.
– Ja mam mniejsze palce u stóp niż Artie - mówi mały chłopiec o azjatyckich korzeniach. – Na dachu jego domu nie ma wiewórek, a na dachu mojego domu są – dodaje po chwili.
– Adiel lubi rybę z frytkami, a ja lubię sushi – opowiada jedna z dziewczynek o swojej przyjaciółce z zespołem Downa.
– I to jest różnica – przyznaje Adiel.
Dla dzieci inny kolor skóry czy jakakolwiek forma niepełnosprawności nie jest czymś, co tworzy między ludźmi bariery. Jak pięknie byłoby, gdyby dorośli na innych ludzi patrzyli jak te dzieci?