Oni nie będą żyć długo i szczęśliwie. Nieuleczalnie chora dziewczynka "poślubiła" przyjaciela
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Słysząc tę historię, trudno powstrzymać się od łez. Eileidth ma zaledwie pięć lat i raka, z którym walczy już trzeci rok. Kiedy dziewczynka dowiedziała się, że wkrótce umrze, stworzyła listę rzeczy, które chce zrobić przed śmiercią. Jedną z nich było poślubienie swojego najlepszego przyjaciela, Harrisona.
- Między nimi jest taka magiczna więź - mówi mama Eileidth. - Harrison zawsze mówił, że chciałby ją poślubić - dodaje. I opowiada, jak jej dzielna córeczka powiedziała wszystkim pielęgniarkom, że ma chłopaka i wychodzi za mąż.
Kiedy dziewczynka wyznała rodzinie, że marzy o poślubieniu swojego sześcioletniego przyjaciela, ta się nie wahała. Zrobili wszystko, żeby marzenie o baśniowym ślubie Eileidth stało się rzeczywistością. Na ceremonii stawiło się 30 gości, niektórzy byli przebrani za superbohaterów, inni za królewny i książęta, było też kilka wróżek. Goście nawet nie próbowali kryć łez. Do "ołtarza" dziewczynkę poprowadził starszy brat. Kiedy Eileidth i Harrison zadeklarowali, że zostaną "najlepszymi przyjaciółmi na zawsze", zatańczyli swój pierwszy taniec przy dźwiękach "Gangnam style", a potem uroczyście pokroili tort.
Mama Eileidth bała się, że jej chora córeczka nie podoła trudom "zaślubin", ale wszystko poszło bardzo dobrze. - Była całkowicie wycieńczona, ale jednocześnie w trakcie ceremonii była zupełnie inną osobą. Wszystko, co się działo, oderwało ją na chwilę od choroby, mogła się bawić z innymi dziećmi, po prostu się cieszyć. Zapamiętamy to na zawsze - dodała.
Pochodząca ze Szkocji dziewczynka walczy z neuroblastomą, nowotworem dziecięcym, który obecnie znajduje się w czwartym stadium rozwoju. Niestety zanim rak został wykryty przez lekarzy, zdążył rozprzestrzenić się po całym ciele Eileidth.