Too Faced sprzedane. Ukochana marka blogerek zmienia właściciela.
Estee Lauder dokonało historycznego zakupu. Za kosmetyczną markę Too Faced zapłacono 1,45 miliarda dolarów. To najdroższa transakcja w 70-letniej historii koncernu.
15.11.2016 | aktual.: 15.11.2016 15:37
Logo Too Faced doskonale znają miłośniczki makijażu. Markę uwielbiają youtuberki i blogerki urodowe, z zachwytem piszą o niej dziennikarki, a pracownicy Sephory wymieniają, jako najlepiej sprzedającą się markę. Wystarczy spojrzeć na instagramowy hasztag #toofaced. Ponad 2 miliony zdjęć makijażystek, perfekcyjnie wykonanych stylizacji i peanów pod adresem produktów. Obok NYX, MAC i Benefit to jeden z najbardziej wielbionych brandów blogosfery.
To pokolenie dwudziestolatków uzależnionych od internetu jest najważniejszym elementem w całej tej układance. Bo to właśnie millenialsi sprawili, że marka odnotowała 270 milionów dolarów przychodu w ubiegłym roku, a jej zarobki wzrosły o 70 proc! Too Faced ma tyle samo lat, co jej klienci. Została założona w 1998 roku przez Jerroda Blandino i Jeremy’ego Johnsona. Ten ostatni swoją kosmetykową pasję zaczynał od pracy na stoisku Estée Lauder w jednym z centrów handlowych w południowej Kalifornii. Już od momentu powstania, Too Faced było pionierem makijażowej rewolucji. Ich tusz do rzęs „Better Than Sex” jest najlepiej sprzedającym się produktem w kategorii w Sephorze, a gdy do głosu doszły media społecznościowe, amerykański brand błyskawicznie zdobył 7,8 miliona fanów na Instagramie i 7,3 miliona na Facebooku.
Na czym polega siła marki, która od dwóch lat jest dostępna w Polsce? Podobnie jak NYX, który należy do największego konkurenta Estée Lauder – L’Oreal, marka jest nowoczesna, budząca bardzo pozytywne emocje, zabawna. A przede wszystkim – produkuje doskonałe kosmetyki, które wychodzą daleko poza standardowe podkłady czy szminki. To Too Faced, jako jeden z pierwszych, wprowadził na rynek palety do konturowania, matowe pomadki w płynie czy duże palety cieni inspirowane tabliczką czekolady. A połączenie z kosmetycznym gigantem daje firmie ogromne szanse na rozwój.
„Będziemy mogli patrzeć na biznes bardziej globalnie,” powiedział Blandino w rozmowie z WWD. Obecnie marka najlepiej pozycjonuje się w USA i zdobywa popularność w Europie. Zdaniem założyciela, nie należy wykluczać, że Too Faced doczeka się własnych butików. „Wystarczy spojrzeć, co Estée Lauder zrobiło z MAC Cosmetics czy innymi markami, należącymi do nich, które mają własne sklepy. To fenomenalne i nie możemy się doczekać kiedy będzie nasza kolej.”
A jaka będzie przyszłość marki? Mając do swojej dyspozycji zasoby, naukowców i laboratoria Estee Lauder, z pewnością zaczną wkraczać w świat pielęgnacji, jednocześnie zachowując wysoką pozycję na rynku kolorówki. Potem, wzorem Benefitu zapewne przyjdzie czas na zapachy. A wszystko w otoczeniu lajków i serduszek, które tak chętnie „wlepiają” marce młodzi fani w mediach społecznościowych.