Az po brwi
Gdy nie masz pod ręką cieni czy linerów, które zostały zaprojektowane pod kątem makijażu z pokazów, zastosuj stary trik profesjonalistów. Zamiast tradycyjnego nakładania cieni palcem czy szpatułką do makijażu na sucho, nałóż je na mokro (na przykład zmoczonym kroplą wody patyczkiem do uszu). Tu warto wykorzystać albo cienie o metalicznym, albo o perłowym wykończeniu, albo wręcz takie, które wyglądają, jakby powstały ze spłaszczonych dżetów (z pewnością masz takie sprzed roku lub nawet sprzed kilku sezonów, przyp.red.). Efektem końcowym będzie „poszarpany”, niejednorodny metal roztarty na skórze, czyli dokładnie to, o co nam chodziło!
Metaliczny kosmetyk nakładaj tuż pod łukiem brwiowym: mocno zaznaczona srebrna linia jako podstawa łuku wygląda wręcz kosmicznie (tę wersję warto spróbować, kiedy masz wyraźne brwi, przyp.red.). To coś dla odważnych dziewczyn, które nie boją się eksperymentów.
Drugą opcją jest nałożenie np. złotego pyłku na powierzchnię całej ruchomej powieki. I tylko tej powieki. Te nowoczesne cienie nałożone opuszką palca, niemal wgniecione w powiekę, zamieniają jej powierzchnię w „metalową”, jakby naprawdę była pokryta szczerym złotem. Taki makijaż można przetestować na imprezę, wyjście z ukochanym czy świąteczne spotkania. Jest wieczorowy, ale wygląda naprawdę z klasą.