Uroda#twarząwtwarz: Heavy metal czyli jak wykonać metaliczny makijaż?

#twarząwtwarz: Heavy metal czyli jak wykonać metaliczny makijaż?

#twarząwtwarz: Heavy metal czyli jak wykonać metaliczny makijaż?
Źródło zdjęć: © Getty Images
Maria Kowalczyk

W tym sezonie, jak podkreślają najlepsi wizażyści makijaż jest bardzo dekoracyjny, stanowi kolejne modowe akcesorium. Natomiast opiera się albo na wyraźnie zaznaczonym oku, albo na ustach. I najczęściej podkreślają je kosmetyki z metalicznym wykończeniem. Jak je nakładać, na jakie okazje są adekwatne i jakiej urodzie pasują? Pytamy mistrza makijażu i dyrektora artystycznego Sephora, Sergiusza Osmańskiego.

Maria Kowalczyk: Złoto, srebro, stal i miedź a także wszystkie kolory z metalicznym bądź brokatowym blaskiem, to najpopularniejsze akcenty, po które będziemy sięgać tej jesieni i zimy. Nie są zarezerwowane tylko na wielkie wieczorne wyjścia i imprezy, ale również na co dzień. W jaki sposób używać kosmetyków metalicznych, żeby uzyskać efekt jak z pokazów?

*Sergiusz Osmański: *Metaliczny makijaż, to bardzo szerokie pojęcie, bo można pójść albo na maksimum efektu i interpretować pokazy jeden do jednego. Wówczas polecam do malowania kosmetyki, które dosłownie wykonują większość makijażu za nas samych, jak metaliczne kredki i linery Urban Decay, albo metaliczne pyłki Make Up For Ever. Ale świetnie sprawdzą się do tego wszelkie sypkie bądź sprasowane cienie o metalicznym lub perłowym wykończeniu (brokatowe również mile widziane). Albo minimalnie potraktować trend jako inspirację do codziennego makijażu i wykorzystać błysk, który nadaje efekt mokrej powieki.

Get the look

1 / 5

Krok po kroku

Obraz
© Materiały prasowe

Czy możesz nam w skrócie najłatwiej opisać krok po kroku, jak to się robi?

Jeśli nie boisz się szaleństw z metalicznym makijażem, możesz przetestować tę bardziej spektakularną wersję. Podstawą takiego makijażu jest wyraźna rama wokół oka. Najlepiej ją podkreślić obrysowując wodną linię oka czarną lub czekoladowo-brązową kredką do oczu. Następnie należy wytuszować rzęsy czarną lub brązowo-czarną maskarą, żeby wzmocnić jeszcze kształt samego oka. Tylko na tak obrysowanym, mocno zaznaczonym, metaliczne akcenty się obronią.

Jeżeli nie potrafisz żyć bez górnej powieki zaznaczonej czarnym linerem, nie musisz rezygnować z kreski. Z tym, że to nie liner będzie w tym makijażu grać pierwsze skrzypce i zostanie de facto schowany pod metalicznymi akcentami. Natomiast delikatnie prześwitująca czarna linia, przykryta złotem lub srebrem, również wygląda dobrze, więc z pewnością nie przeszkodzi w efekcie końcowym.

2 / 5

Az po brwi

Obraz
© Getty Images

Gdy nie masz pod ręką cieni czy linerów, które zostały zaprojektowane pod kątem makijażu z pokazów, zastosuj stary trik profesjonalistów. Zamiast tradycyjnego nakładania cieni palcem czy szpatułką do makijażu na sucho, nałóż je na mokro (na przykład zmoczonym kroplą wody patyczkiem do uszu). Tu warto wykorzystać albo cienie o metalicznym, albo o perłowym wykończeniu, albo wręcz takie, które wyglądają, jakby powstały ze spłaszczonych dżetów (z pewnością masz takie sprzed roku lub nawet sprzed kilku sezonów, przyp.red.). Efektem końcowym będzie „poszarpany”, niejednorodny metal roztarty na skórze, czyli dokładnie to, o co nam chodziło!

Metaliczny kosmetyk nakładaj tuż pod łukiem brwiowym: mocno zaznaczona srebrna linia jako podstawa łuku wygląda wręcz kosmicznie (tę wersję warto spróbować, kiedy masz wyraźne brwi, przyp.red.). To coś dla odważnych dziewczyn, które nie boją się eksperymentów.

Drugą opcją jest nałożenie np. złotego pyłku na powierzchnię całej ruchomej powieki. I tylko tej powieki. Te nowoczesne cienie nałożone opuszką palca, niemal wgniecione w powiekę, zamieniają jej powierzchnię w „metalową”, jakby naprawdę była pokryta szczerym złotem. Taki makijaż można przetestować na imprezę, wyjście z ukochanym czy świąteczne spotkania. Jest wieczorowy, ale wygląda naprawdę z klasą.

3 / 5

Brokatowy płacz

Obraz
© Getty Images

Trzecia propozycja jest dedykowana osobom odważnym, które nie boją się eksperymentów. Naśladujemy więc makijaż z pokazu Burberry i brokatowym cieniem zaznaczamy w zewnętrznej powiece osypujące się „łzy”. To zdecydowanie awangardowy make up nie dla każdego. Okazja musi być również niebanalna i nieoczywista.

4 / 5

Jak z "Awatara"

Obraz
© Getty Images

Największym odjazdem związanym z metalicznym makijażem jest look numer cztery, który można było podziwiać podczas pokazu Opening Ceremony, gdzie makijaż oczu był ekstremalny, bo srebrnym pyłem obsypane były nie tylko powieki, ale i pół twarzy - po same skrzydełka nosa. To natomiast daje efekt kosmiczny, awatarowy, po który warto sięgnąć na naprawdę szczególną okazję jak sylwester czy bal karnawałowy. Spotkanie u cioci na imieninach, bądź służbowa kolacja zdecydowanie nie pójdą w parze z takim makijażem!

5 / 5

Uważaj na podkład

Obraz
© Instagram.com

To były wersje maksymalne i ekstremalne i określiłabym je mianem „heavy metalu”. Z pewnością nie na codzienne wyjścia do pracy w biurze czy na spacer z psem. Natomiast jak unieść i wpleść w codzienność takie metaliczne akcenty, żeby nie wyglądać na przerysowaną, a jednocześnie zorientowaną w trendach?

Tak jak mówiłem, makijaż metaliczny może przybierać różne postacie. I wersją dzienną jest na przykład nałożenie złotego cienia opuszką palca, na całej powierzchni powieki ruchomej, aż pod sam łuk brwiowy. Skóra lekko się mieni i wygląda jakby była mokra. Oko ładnie wychodzi na prowadzenie. Możemy też wybrać wersję minimalną, a bardziej linearną. Czyli zaznaczamy trójkątem srebrną, bądź miedzianą kredką wewnętrzny kącik oka, aż po pierwszą górną i pierwszą dolną rzęsę. To bardzo ładnie rozświetla oko, dodatkowo niweluje zmęczenie, bo jest trikiem na otwarcie oka i tak na dobrą sprawę pasuje niemal do każdego makijażu i na każdą okazję. I niezależnie od wieku.

Komu jest w takich metalicznie podkreślonych oczach dobrze, a które z nas powinny takich stylizacji unikać?

Bardzo ważne jest wyczucie proporcji w twarzy. Nie polecam nakładania metalicznych cieni na całą powierzchnię powieki przy głęboko osadzonych oczach, gdzie przestrzeń pomiędzy powieką a łukiem brwiowym jest niewielka. Albo nakładania takiej poszarpanej wersji heavy metalu na powieki, jeśli brew jest cieniusieńka i niewidoczna. Nie ma sensu aplikować zbyt dużej ilości napigmentowanych metalicznych cieni przy małych oczach o delikatnej oprawie. Odpowiedź jest więc prosta: każda kobieta może się tak malować, pod warunkiem, że to pasuje do jej urody. Trzeba czuć te niuanse we własnej twarzy, żeby się niechcący nie oszpecić. Nie nakładać zbyt grubej złotej kreski, jeśli wyglądasz w niej jak przebieraniec. Może wtedy wystarczy tylko zaznaczenie wewnętrznego kącika oka i już coś fajnego i zgodnego z trendami się zaświeci w twarzy. Liczy się też tło takich metalicznych akcentów.

Tak. Zdecydowanie odchodzimy od efektu mocno zmatowionej skóry, na rzecz niemal nagiej, delikatnie tylko muśniętej podkładem. Cera jest śliska i świecąca, a to z tego tytułu, że używamy tylko podkładu o satynowym lub rozświetlającym wykończeniu. Możemy go wręcz nałożyć punktowo, tylko w miejscach, które naprawdę tego wymagają. Celem jest uzyskanie efektu w stylu post-punkowym, z lat 90. Inspiracją styl Courtney Love czy młodej Kate Moss. Masz wyglądać, jakbyś nie zmyła makijażu z poprzedniego dnia z imprezy. Lekko świecąca, naga skóra, metaliczne poszarpane oko i mocna czarna linia wokół niego, jak ramka. Czyli bardziej styl Moniki Brodki, a nie Natalii Siwiec…

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (5)