Tym jednym spotem NFZ obraził wszystkie Polki. Ciebie również
Drodzy Panowie (i Panie), twórcy reklamy społecznej NFZ,
Drodzy Ci, którzy zaakceptowaliście ten spot,
a przede wszystkim Ci, którzy wyłożyliście na to pieniądze.
15.12.2016 | aktual.: 15.12.2016 17:36
W imieniu swoim i innych kobiet podobnych do mnie bardzo Wam dziękuję. Wiem już, że moje piersi są dla Was bardzo ważne i że otaczacie specjalną atencją czynności wykonywane wokół nich. Lubicie, jak podskakują gdy biegamy, lubicie ich jędrność, lubicie na nie patrzeć, poprawiają wam humor, a także służycie pomocą, gdyby przyszło nam do głowy, a powinno (!), by je masować (rozumiem w celu badania). Fajnie, że o tym mówicie, tylko… w jaki sposób? Bliżej temu do seksistowskich dowcipów przy piwku niż kampanii edukacyjnej!
Przekaz tego spotu jest idiotyczny, a nawet obraźliwy
Dlaczego? Bo zachęca nas bardziej do operacji plastycznych aniżeli badań! Ta afirmacja biustów kobiecych daje nam komunikat jednoznaczny: piękne piersi to piękna kobieta, a właściwie piękna kobieta to piękny piersi. Taki must have. Codziennie walczymy z takim stereotypem, codziennie też niektóre z nas prowadzą wewnętrzną walkę o to, by uznać siebie za atrakcyjną mimo tego, że pięknego biustu nie ma. Bo my kobiety mamy różne piersi. Mamy jędrne biusty, gdy mamy 20-30 lat, potem różnie z tą jędrnością bywa. Biegamy lub nie, a nawet jeśli już jesteśmy sportsmenkami, to nie zawsze nam te piersi podskakują, jak sugerujecie, bo czasami nie ma nam co podskakiwać. Mamy piersi duże albo małe. Jędrne lub obwisłe. Czasami mamy tylko jedną pierś, połowę albo straciłyśmy piersi przez raka. Nie każda z nas jest dumna z tego, co nosi pod bluzką.
I to nie jest dla nas koniec świata, Panowie, choć po tym spocie powinnyśmy tak myśleć. Mamy piękne nogi, tyłki, usta, włosy. Mamy też piękne mózgi, serca. Jest tyle innych atrybutów w nas, które mówią o kobiecym pięknie! Nie jest łatwo mnie urazić, serio. Podobno mam niezłe poczucie humoru. Mam też piersi, które są dla mnie ważne i o które dbam, ale ten spot, wybaczcie, jest żenujący. Estetyka rodem z lat 70 – tych i kilku ekspertów od damskich biustów, których, jak zakładam, wmiksowano w tę niewdzięczną rolę (pan policjant notabene wygląda na bardzo sympatycznego), wmanewrowano ich bowiem w wypowiedzenie zdań napisanych przez mało zdolnego albo o odmiennym stanie świadomości copywritera (polityka?). Jeszcze bardziej żenujące jest to, że ktoś to potem zaakceptował, ktoś się przy tym ubawił, był może nawet ktoś jest z tego dumny i wprowadził w obieg publiczny.
Kobiety muszą nieustannie walczyć o swoje prawa
W sytuacji, gdy my kobiety w nowej Polsce, w której przyszło nam żyć, musimy walczyć o swoje prawa, wy Panowie powinniście wykazać się szczególną delikatnością. Zabiera nam się prawo do samostanowienia w kwestiach aborcji, godnych porodów, a to przecież dopiero początek zmian, które mają na nowo określić, kim jest polska kobieta. Wydawało mi się, że jest ona na tyle mądra, by mieć świadomość, że piersi mają być w pierwszej kolejności zdrowe, bo ona ma być zdrowa, bo ma żyć. W drugiej kolejności może chcieć mieć piersi piękne, ale dla siebie, by patrzeć na nie z przyjemnością w lustrze. A w trzeciej, czwartej lub piątej kolejce jest zachwyt męski. Ważny, ale jednak w tej sytuacji uboczny.
Panie Dyrektorze Magdziarzu, czytam Pana argumentację o tym, że chcieliście jak najlepiej i że zależy Wam na promocji odpowiedzialności mężczyzn za zdrowie partnerek. Dobry pomysł, ale nie wyszło najlepiej. Właściwie wyszło beznadziejnie. Dlatego zanim zaplanujecie kolejną odsłonę kampanii, zobaczcie jak można podejść do tematu inaczej.
To mogłaby być męska ręka… Widzicie różnice?