Natura i technologia. Nowoczesna pielęgnacja, której efekty widać gołym okiem
Anti-aging to coś więcej niż tylko dobry krem czy zabieg, który obiecuje cudowny efekt po jednym razie. To cała filozofia dbania o siebie – od systematycznych nawyków pielęgnacyjnych po dobór odpowiednich składników aktywnych. Poznaj naturalne metody odmładzania, dzięki którym będziesz dłużej wyglądać pięknie.
Pandemia sprawiła, że gabinety kosmetyczne przeżywają prawdziwe oblężenie. Nic dziwnego, pracujemy zdalnie, a co za tym idzie, możemy pozwolić sobie na powrót do formy w komfortowych warunkach. Maseczki i reżim sanitarny nie odstraszają nawet wielbicielek medycyny estetycznej, która od lat cieszy się ogromną popularnością. Czy rzeczywiście toksyna botulinowa lub zastrzyki z kwasem hialuronowym są najszybszym sposobem na młodość? Wiele kobiet sądzi, że efekty pojawią się już po pierwszym zabiegu, ale niestety tak nie jest. Po pierwsze są to dość inwazyjne metody, które nierzadko wiążą się z ryzykiem. Po drugie sukces takich zabiegów to z reguły zasługa dobrze ułożonego planu. Zdaniem Marty Ryszewskiej, kosmetolog, w nowoczesnej pielęgnacji liczy się przede wszystkim mądre podejście. Nawet, jeżeli zdecydujemy się na korzystanie z usług medycyny estetycznej, bardzo ważne jest to, abyśmy pamiętały zarówno o dobrych nawykach na co dzień, jak i samoakceptacji. W ten sposób działamy holistycznie, a to przynosi nam znacznie więcej korzyści.
Czas na slow-aging
W nowym dekalogu piękna "czterdziestka" to "nowa trzydziestka". Dzięki połączeniu natury z high-tech już nie walczymy ze starzeniem, po prostu staramy się utrzymać nasze piękno jak najdłużej. Pomagają nam w tym kosmetyki z naturalnym składem, ale to jedna strona medalu. W profilaktyce przeciwstarzeniowej chodzi przede wszystkim o to, by czuć się dobrze we własnej skórze.
– Biorąc pod uwagę panujące trendy, jeszcze do niedawna kosmetyki anti-age cieszyły się ogromnym zainteresowaniem ze względu na panujący kult młodości. Przez lata kobiety nabierały świadomości, zarówno tej związanej z uzyskanymi efektami pielęgnacyjnymi, ale też świadomości siebie. Dzięki czemu zrozumiały, że nie są w stanie zatrzymać procesów starzenia, które są nieuniknione. Mają jednak wpływ na ich tempo, które będzie odzwierciedleniem zaangażowania we własną pielęgnację. I tu pojawia się slow-aging, dzięki któremu nie wstydzimy się swojego wieku i cieszymy piękną, zdrową i pełną blasku skórą – mówi Marta Ryszewska, kosmetolog.
Odmładzające kosmetyki z roślinnym składem
Dziś coraz więcej składników aktywnych zawartych w kosmetykach pozyskiwanych jest z roślin. Przykładem może być bakuchiol – roślinny następca retinolu. Został odkryty już w 1966 r., ale minęło ponad pół wieku badań, zanim trafił do kosmetyków. Wydobyto go z liści i nasion Psoralea corylifolia (Bakuchi), które od wieków wykorzystywane były w tradycyjnej medycynie chińskiej i ajurwedyjskiej. Z uwagi na swe właściwości składnik ten porównywany jest do retinoidów – spłyca zmarszczki, a do tego działa lekko złuszczająco, dzięki czemu naskórek zachowuje jędrność i sprężystość. Co ciekawe, kremy z bakuchiolem mogą być stosowane przy dużej ekspozycji skóry na słońce, bez ryzyka podrażnień. Jakich jeszcze składników potrzebuje skóra dojrzała?
– Przede wszystkim takich, które będą wspierały prawidłowe funkcjonowanie skóry, będą odpowiadały na jej potrzeby i pozwolą utrzymać ją w dobrej kondycji. Z roku na rok coraz bardziej popularna staje się pielęgnacja naturalna, która ma coraz szerszy wachlarz składników aktywnych o zaawansowanych właściwościach. Warto zwrócić uwagę na wspomniany wcześniej bakuchiol, a oprócz tego na kolagen akacjowy (botaniczny odpowiednik kolagenu zwierzęcego) czy stewiozyd (roślinny składnik aktywny, który działa jak naturalny botoks). Oprócz tego resweratrol (ma szerokie spektrum działania antyoksydacyjnego i zapewnia utrzymanie witalności komórek skóry), emblika (adaptogen i ajurwedyczne zioło indyjskie poprawiające koloryt skóry z nierówną pigmentacją), a także składniki bardziej technologiczne, kompleksy. W tym miejscu warto zwrócić uwagę na Vin-UpLift bazujący na ekskluzywnym winie lodowym czy np. Filmexel, który dzięki utworzeniu na skórze biomimetycznej sieci naśladuje jej funkcje – radzi Marta Ryszewska, kosmetolog.
Bakuchiol, kolagen i wyciąg z wina lodowego
Dlaczego formuły wegańskie stały się tak popularne? Bo misją firm kosmetycznych jest dziś tworzenie produktów w zrównoważony sposób, bez niszczenia planety. Jedną z polskich marek, która konsekwentnie podąża tą ścieżką, jest Clochee, która stworzyła linię naturalnych kosmetyków w ekologicznych opakowaniach. Skład kremu młodości na dzień RESVERATROL care to bogactwo witamin i bioflawonoidów, które wzmacniają odporność skóry i ograniczają niekorzystne działanie wolnych rodników, opóźniając procesy egzogennego starzenia się skóry. Roślinny kolagen akacjowy i resweratrol silnie wiążą wodę w naskórku, działają przeciwzmarszczkowo, wygładzająco, a także kojąco. Nocna wersja kremu oprócz bakuchiolu zawiera wiele innych antyoksydantów, np. ferment z granatu (nawilża i poprawia strukturę skóry), masło mango (wzmacnia barierę naskórkową) czy skwalen (chroni skórę przed działaniem wolnych rodników).
Wśród produktów z linii Clochee znajdziemy też eliksir liftingujący STEVIO lift, który za sprawą stewiozydu hamuje oznaki starzenia, łagodząc mimowolne skurcze mikromięśni twarzy. Obecny w nim olej z passiflory odżywia i wspomaga regenerację, a bakuchiol spłyca widoczne zmarszczki. Dla wyrównania kolorytu możemy zastosować koncentrat wyrównujący koloryt EMBLICA intense – zawarta w nim inulina dba o mikrobiom skóry, a emblika (ajurwedyczne zioło indyjskie) wykazuje właściwości depigmentacyjne. Efekt liftingu daje unikalna kombinacja polisacharydów (pozyskanych z rośliny Caesalpinia Spinosa) oraz wyciągu z ekskluzywnego szwajcarskiego wina lodowego, które powstaje w wyniku częściowej fermentacji, a dzięki obecności polifenoli jest świetnym antyoksydantem.
Skóra na diecie roślinnej
Czerpanie z natury w pielęgnacji to klucz do tego, by czuć się pięknie każdego dnia. Nie zapominajmy jednak, że oprócz stosowania odpowiednich kosmetyków należy zadbać o cały organizm. Jeśli żyjemy w ciągłym napięciu, a w naszej diecie brakuje antyoksydantów, może dojść do zaburzenia równowagi organizmu.
– Stres oksydacyjny pojawia się w momencie, kiedy brakuje równowagi pomiędzy działaniem wolnych rodników a działaniem antyoksydantów. Te reaktywne formy tlenu wpływają na przyspieszenie procesów starzenia się skóry (ale też całego organizmu), natomiast antyoksydanty neutralizują ich aktywność, dzięki czemu procesy te nieco zwalniają. Aby zapobiegać stresowi oksydacyjnemu, należy pamiętać, aby dostarczać jak najwięcej antyoksydantów zarówno w pożywieniu, jak i w kosmetykach pielęgnacyjnych – podkreśla Marta Ryszewska.
Yoga face i… demakijaż, czyli trening mięśni twarzy
Aby poprawić elastyczność skóry, warto zwracać uwagę nie tylko na kremy, ale również sposób ich aplikowania. Zamiast wcierać produkt, delikatnie wklepujmy go opuszkami palców – szczególnie w okolicy doliny łez, podbródka oraz kącików ust. Jeżeli chcemy wzmocnić działanie składników aktywnych, warto trenować jogę twarzy. To prosta technika, którą można wykonać w dowolnym momencie, we własnym domu. Przed rozpoczęciem ćwiczeń (asan) należy rozluźnić mięśnie twarzy. Następnie wykonujemy delikatne ruchy twarzą, zatrzymując każdą pozycję na kilka sekund. Najlepsze efekty osiągniemy oczywiście dzięki systematycznej praktyce.
Kolejnym ważnym elementem codziennej pielęgnacji jest automasaż twarzy połączony z dokładnym demakijażem. Jeśli nie oczyścimy skóry, pozostaną na niej nie tylko resztki podkładu czy różu, ale także kurz i smog. Wtedy zaczną się problemy z cerą, dlatego w trakcie wieczornej pielęgnacji warto wykonać masaż twarzy, który pobudzi mikrokrążenie, zadziała dotleniająco i będzie świetną gimnastyką dla mięśni. W trosce o środowisko niektóre kobiety rezygnują nawet z płatków kosmetycznych i usuwają make-up jedynie przy pomocy delikatnych emulsji micelarnych.
Glow make-up, który odejmuje lat
Jako konsumentki jesteśmy coraz bardziej wymagające, dlatego natury szukamy już nie tylko w kremach przeciwzmarszczkowych, ale i produktach do makijażu. Chcemy, by w każdej formule było co najmniej 90 proc. składników pochodzenia roślinnego. Coraz więcej podkładów, korektorów, pudrów czy szminek spełnia te obietnice. Jaki zatem makijaż będzie najlepszy dla cery dojrzałej? Na pewno taki, który zapewni efekt rozświetlenia i będzie biozgodny z naszą skórą. Warto szukać w składzie pigmentów, które odbijają światło i ożywiają zmęczoną cerę. Nie bójmy się korzystać z wielofunkcyjnych bronzerów – można nakładać je zarówno na kości policzkowe, jak i powieki. I najważniejsza zasada: podkreślajmy nasze kobiece piękno, niech trwa… naturalnie.