Uważaj na "masło czarownicy". W lesie omijaj szerokim łukiem
Jest żółte, na pierwszy rzut oka przypomina piankę i potrafi się poruszać. Na jego widok niejedna osoba spanikowała, choć wcale nie jest groźne. Czym dokładnie jest "masło czarownicy", które można spotkać w polskich lasach?
W sezonie jesiennym wiele osób wybiera się do lasów w celu udanego grzybobrania. Oprócz grzybów, możemy napotkać w nich jednak na tajemnicze zjawiska, które choć zazwyczaj nie są szkodliwe, mogą wywołać panikę. Wśród nich znajduje się m.in. "masło czarownicy", które przypomina żółtą piankę. Nie jest jednak ani rośliną, ani zwierzęciem.
Czym jest "masło czarownicy"?
"Masło czarownicy" nie jest w Polsce rzadkim zjawiskiem, lecz wywołuje wiele emocji.
"Oto masło czarownicy - do psucia mleka sąsiadom. W wolnej chwili śluzowiec, wykwit piankowaty, wchłania bakterie, utrzymując w sobie zabójcze stężenia metali ciężkich, głównie cynku. I spaceruje z prędkością do 0,5 cm na godzinę" - czytamy w mediach społecznościowych Lasów Państwowych, które opublikowały jego fotografię.
Jako wspomniany wykwit piankowaty, "masło czarownicy" posiada niektóre cechy typowe dla roślin, zwierząt, a także grzybów, jednak nie należy do żadnej z tych grup. Jest natomiast jednym z najbardziej rozpoznawalnych śluzowców na świecie, którego możemy spotkać w polskich lasach (rzadziej w parkach) od lata do później jesieni.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Uważaj, żeby nie dotknąć. Jest już w całej Polsce
Legendy o "maśle czarownicy"
Sam wygląd "masła czarownicy", które najczęściej przybiera żółty lub pomarańczowy kolor, zwraca ogromną uwagę. Na jeszcze większą zasługują jednak legendy na jego temat, które w pewien sposób wyjaśniają, skąd wzięła się nietypowa nazwa wykwitu.
W związku z tym, że "masło czarownicy" jest zjawiskiem istniejącym od lat, przypisywano mu najróżniejsze znaczenia. Według wierzeń dawnych Wikingów, "masło czarownicy" jest wymiocinami chowańca, czyli demonicznego kota towarzyszącego czarownicom. Zdaniem Germanów, rodzajem produkowanego przez wiedźmy masła. Stąd jego nazwa.
Co jest jednak bardzo ważne, "masło czarownicy" nie jest jadalne. Może wyrządzić sporą krzywdę zarówno ludziom, jak i zwierzętom. Zastosowanie znalazło jednak w medycynie.
Zobacz także: Postrach turystów. Pojawił się w polskich górach
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl