Blisko ludziWalczyła z bolesną miesiączką. Pracodawca powiedział, że czuje się przez nią niekomfortowo

Walczyła z bolesną miesiączką. Pracodawca powiedział, że czuje się przez nią niekomfortowo

Nie wszystkie kobiety przechodzą przez menstruację spokojnie i łagodnie. Niektóre z nas muszą zmagać się z wyjątkowo bolesnymi skurczami, nudnościami i zawrotami głowy. Do tej właśnie grupy należy internautka o nicku Snuffalo, która podzieliła się sytuacją, jaka w trakcie "trudnych dni" spotkała ją w pracy. Nie możemy uwierzyć, że coś takiego w ogóle mogło mieć miejsce!

Walczyła z bolesną miesiączką. Pracodawca powiedział, że czuje się przez nią niekomfortowo
Źródło zdjęć: © 123RF.COM
Paulina Brzozowska

Snuffalo opisała zajście na popularnej stronie Mumsnet, poświęconej rodzicielstwu. Jej historia lotem błyskawicy obiegła internet i została wielokrotnie powielona na Twitterze. Czego dotyczyła? Dyskomfortu przełożonego, związanego z okresem jego pracownicy. Snuffalo przyszła do pracy w towarzystwie skurczy menstruacyjnych, które uniemożliwiały jej normalne funkcjonowanie. Żeby ulżyć sobie w cierpieniu, na brzuchu położyła butelkę z gorącą wodą, po czym wróciła do zajęć.

Wtedy między nią, a jej przełożonym wywiązała się następująca rozmowa:
- Nie może ci być dzisiaj zimno. Chyba, że jest?
- Nie, to na bolesne skurcze.
W tym momencie twarz szefa Snuffalo najpierw wyraziła głęboką zadumę, a chwilę później przerażenie. W mgnieniu oka zniknął z pola widzenia. Chwilę później kobieta dostała wiadomość z działu HR z pytaniem, czy wszystko u niej w porządku i czy nie musi iść do domu. Kiedy odpowiedziała, że nie ma takiej potrzeby, dostała odpowiedź, jakiej nigdy by się nie spodziewała.

"Nie powinnaś przenosić swoich problemów zdrowotnych do życia zawodowego. Widok ciebie z butelką na brzuchu jest niesamowicie niekomfortowy dla twojego przełożonego. Jeśli czujesz się tak źle, że nie możesz wytrzymać z bólu, powinnaś iść do domu, żeby inni nie czuli się skrępowani twoją dolegliwością" - tak brzmiała wypowiedź działu HR podczas rozmowy ze Snuffalo.

Obraz
© 123RF.COM

Zgodnie ze statystykami prowadzonymi przez popularną aplikację śledzącą cykl miesiączkowy o nazwie Clue, aż 18 proc. kobiet w USA na czas menstruacji bierze wolne w pracy i szkole, bo wstydzi się tego, że miesiączkuje. Liczba ta wzrasta do 20 proc. w Wielkiej Brytanii i aż 28 proc. w Brazylii i Australii.

Ponad jedna czwarta populacji świata to kobiety w wieku produkcyjnym, które miesiączkują średnio 3 tys. dni w trakcie swojego życia. Brzmi to jak prawdziwy koszmar. Naprzeciw ich problemom wychodzi polityka. W Japonii "wolne fizjologiczne" obowiązuje od 1947 roku. W Indonezji kobiety przechodzące bolesny okres, mają prawo do dwóch dni urlopu w miesiącu. Na Tajwanie są to aż trzy dni wolnego. Azjaci wierzą bowiem, że odpoczynek w trakcie miesiączki ułatwia przyszły poród.

W Europie wolne na czas menstruacji dostają Włoszki. Mogą liczyć na 3 dni urlopu w miesiącu. Z pomocą krwawiącym kobietom przychodzi także część przedsiębiorstw. Od 2007 roku wszystkie pracownice firmy Nike mogą liczyć na płatne dni wolne podczas miesiączki. Za ich przykładem poszła również brytyjska firma Co-Exist, która ustanowiła "wewnętrzną politykę menstruacyjną".

W Polsce polityka menstruacyjna wciąż znajduje się w strefie tabu. Dlatego większość kobiet z bolesnymi skurczami miesiączkowymi musi po prostu zacisnąć zęby i zachowywać się profesjonalnie.

Niepokojące objawy cyklu miesiączkowego [Specjalista radzi]

Źródło artykułu:WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (11)