Miłość i wielka scena
On też zajmował się muzyką. Śpiewał R&B. W towarzystwie znany był jako kobieciarz i chuligan, choć to zbyt delikatne określenie. Na scenie symulował seks z tancerkami, za co kilka razy trafił do więzienia. Uwielbiał imprezy, pragnął rozpoznawalności. To wszystko mogła mu dać Whitney, która była na szczycie. Bobby miał wiele wad. Te wady odbiły się później na ich wspólnym życiu. Szybko okazało się, że jest uzależniony od narkotyków. Crack był zbyt tani. Ulubienicę Amerykanów wciągnął w kokainę. Później Whitney nie kryła, że był to ich ulubiony narkotyk.
Bobby był jej nałogiem i odskocznią od stresujących występów. Jej matka mówiła o nim "wcielony diabeł", a Whitney była zauroczona jak nigdy. Im bardziej ją od siebie odpychał, tym bardziej pociągał. O ich związku mówili wszyscy. Rok po ślubie urodziła im się córeczka Bobbi Kristina.