Blisko ludziWiedziała, że jej dziecko umrze kilka godzin po urodzeniu. Sfilmowała jego krótkie życie

Wiedziała, że jej dziecko umrze kilka godzin po urodzeniu. Sfilmowała jego krótkie życie

Wiedziała, że jej dziecko umrze kilka godzin po urodzeniu. Sfilmowała jego krótkie życie
Źródło zdjęć: © http://oursweetboygraysonjames.blogspot.com
25.11.2013 14:03, aktualizacja: 26.11.2013 13:36

To będzie chłopiec - usłyszała Heather Walker, która oczekiwała właśnie trzeciego dziecka. Jednocześnie dowiedziała się, że jej dziecko urodzi się z bezmózgowiem. Oznaczało to, że chłopczyk przyjdzie na świat bez części mózgu i czaszki, w związku z czym nie będzie żył więcej niż kilka godzin. Kobieta postanowiła urodzić. Krótkie życie maluszka zostało sfilmowane.

To będzie chłopiec - usłyszała Heather Walker, która oczekiwała właśnie trzeciego dziecka. Jednocześnie dowiedziała się, że jej dziecko urodzi się z bezmózgowiem. Oznaczało to, że chłopczyk przyjdzie na świat bez części mózgu i czaszki, w związku z czym nie będzie żył więcej niż kilka godzin. Lekarze doradzali aborcję, kobieta postanowiła urodzić.

Synek Amerykanki żył 8 godzin i zmarł. Bezmózgowie (anencephalia), na które cierpiał chłopczyk, polega na braku mózgu lub większości jego struktur. Kości pokrywy czaszki nie są wykształcone, a kości podstawy często wykazują wady w budowie. W około połowie przypadków wada występuje łącznie z rozszczepem kręgosłupa.

Odszedł w ich objęciach

Amerykańska rodzina miała możliwość przygotowania się na dzień narodzin dziecka, który był jednocześnie dniem pożegnania. Postanowili we współpracy z fundacją "Now I Lay Me Down To Sleep" („Kiedy kładę się do snu”) sfilmować to wydarzenie.

Rodzice maluszka byli przy nim bez przerwy od urodzenia do śmierci. Pełen czułości, wyjątkowo wzruszający film dowodzi ich ogromnej miłości do maleństwa. Całowali, przytulali, zdążyli nawet pierwszy raz chłopczyka wykąpać. Odszedł w ich objęciach.

Czarno-białe fotografie

Fundacja „Kiedy kładę się do snu” to amerykańscy organizatorzy kontrowersyjnego projektu dla rodzin dzieci, które urodziły się martwe lub zmarły wkrótce po porodzie. W Polsce promują go kobiety, tworzące poradnikową stronę Poronienie.pl, należącą do SRpP (Stowarzyszenie Rodziców po Poronieniu), na której dzielą się swoimi doświadczeniami związanymi z utratą dziecka.

Rodzice zgłaszają chęć uwiecznienia wizerunku swojego dziecka. Fotograf - wolontariusz współpracujący z fundacją przyjeżdża na miejsce i organizuje sesję zdjęciową, której efektem są czarno-białe, bardzo wyważone i delikatne fotografie.

Niewtajemniczony obserwator mógłby na ich widok uznać, że to rodzinne portrety - mama, tata, śpiący noworodek oraz na przykład jego starszy brat lub siostra. Śpiący noworodek, niestety, nigdy się już nie obudzi, a powstałe fotografie będą pierwszymi i ostatnimi w jego krótkim życiu. Dla rodziców mają być pamiątką oraz elementem uzdrawiania z bólu po stracie dziecka.

Usunięte z Facebooka

Po wyjściu ze szpitala Heather Walker umieściła zdjęcia z sesji z umierającym dzieckiem na swoim profilu na Facebooku. Zostały usunięte, ponieważ naruszały standardy społeczności strony. Oburzona kobieta w rozmowie z telewizją pytała: „Pozwalają ludziom zakładać konta, na które dodawane są prawie nagie zdjęcia, publikowane są przekleństwa i inne rzeczy, ale nie wolno mi podzielić się ze znajomymi wyjątkowymi wspomnieniami?” Facebook wydał oświadczenie, w którym przeprosił kobietę.

(gabi/mtr), kobieta.wp.pl

POLECAMY: