Współczesne love story. Ich historia udowadnia, że wszystko jest możliwe
Portale randkowe przeżywają prawdziwe oblężenie. Coraz więcej par, a nawet małżeństw, swoje pierwsze randki miało w sieci i nie ma w tym już nic zaskakującego. Jednak historia Lli Apostolou jest w tym wypadku szczególna, bo wszystko zaczęło się na… Twitterze.
Trzy lata temu Llia Apostolou szykowała się na ślub siostry. Postanowiła, że nie chce iść sama na to ważne wydarzenie. Wpadła na pomysł, że opublikuje odważne ogłoszenie: "Jesteś mężczyzną? Czy mogę cię wypożyczyć w następny weekend? Dodatkowe punkty za towarzystwo dziecka, żebym mogła udawać, że jest moje".
Po kilkunastu minutach odpowiedział jej Phil. Zainteresowany dowcipną ofertą napisał: "Ja mogę! Mam garnitur i wszystko". Po krótkiej korespondencji Llia zażartowała, że w takim razie "widzą się przy ołtarzu". Ale tego, jak potoczy się ta znajomość, nikt się nie spodziewał. Para wzięła ślub na początku lipca i oczywiście podzieliła się tą informacją na Twitterze.
To tylko potwierdza, że strzała amora może nas trafić wtedy, kiedy najmniej się tego spodziewamy. Oby więcej takich historii!