Wybrałam siebie! Z Karoliną Szostak uczymy, jak mądrze schudnąć
24 października to Światowy Dzień Walki z Otyłością. Według danych Światowej Organizacji Zdrowia na nadwagę lub otyłość cierpi co druga z nas, z roku na rok (dosłownie!) jest nas coraz więcej. A wraz z kilogramami przybywa nam chorób, a także negatywnych myśli na swój temat. „Jestem gruba i brzydka”, „Nic mi nie wychodzi”, „Przegrałam swoje życie”. Często żyjemy w błędnym kole, w którym rytm naszego życia wyznaczają spadki i wzrosty wagi.
24.10.2016 | aktual.: 26.10.2016 15:47
Walka z wagą, to często miesiące bez efektu. Nic dziwnego, że szybko tracimy motywację, a na myśl o odchudzaniu mamy ochotę na kolejną pocieszającą czekoladkę. Spodnie nie dopinają się na brzuchu, a ulubiona koszula rozłazi na piersiach. Nasze złe samopoczucie powoduje, że nie chcemy wychodzić ze znajomymi, stajemy się kapryśne i izolujemy się od ludzi. Nadwaga często wiąże się też z niską samooceną, smutnymi i samotnymi wieczorami przy kolejnych głupich komediach romantycznych i marzeniami… o nowej JA, szczęśliwej JA, lepszej i bardziej otwartej. Gdyby tylko stał się cud…
A cuda dzieją się, jak wiemy, tylko w bajkach. Skończmy więc z tym narzekaniem i marudzeniem. Szkoda życia i czasu na kolejne wymówki. Większość z nas po prostu nie wie, jak poradzić sobie z dodatkowymi kilogramami. Brakuje nam motywacji i samozaparcia. Redakcja WP Kobiety postanowiła pomóc wam w tej ciężkiej i nierównej walce. Dobrze was rozumiemy, bo niejedna z nas codziennie toczy bitwę o siebie. Chcemy zachęcić was do aktywnego trybu życia, do rzucenia wyzwania dodatkowym kilogramom, do mądrego i zdrowego odchudzania. W związku z tym zaczynamy wielką akcję „Wybrałam siebie”.
Napiszcie do nas swoją historię i stańcie się naszymi ambasadorkami wraz z Karoliną Szostak – dziennikarką sportową, reporterką i prezenterką telewizyjną. Jeśli udało wam się zrzucić wagę, opiszcie, jak wpłynęło to na wasze życie, samopoczucie, relacje z partnerem. Może to wywróciło wasz świat do góry nogami? Podzielcie się swoją historią w wiadomości na profilu WP Kobieta na Facebooku, opowiedzcie o uczuciach i emocjach. Jak poradziłyście sobie lub jak próbujecie to zrobić. Nie ważne, czy udało wam się schudnąć 5 kilogramów czy 20. Każda z was może pomóc innej kobiecie opowiadając, jak codziennie wygrywa walkę o lepszą i zdrowszą siebie. W tej akcji liczycie się tylko wy! Najlepsze metamorfozy i listy opublikujemy na łamach portalu oraz nagrodzimy, a was zaprosimy do naszej unikalnej społeczności Ambasadorek WP, w ramach której spotykamy się z ciekawymi ludźmi i rozmawiamy o sprawach dla nas najważniejszych.
#WybralamSiebie. Karolina Szostak – dziennikarka sportowa, reporterka i prezenterka telewizyjna. Jej spektakularną metamorfozę śledziły wszystkie kobiety w Polsce.
Twoja ostatnia zmiana wywołała dość duży szum medialny. Wszyscy chcą wiedzieć, jak udało ci się osiągnąć taki efekt.
Dziękuję. Chociaż muszę powiedzieć, że dziwi mnie trochę ten szum. Całe życie byłam na dietach, z lepszym bądź gorszym skutkiem. W zasadzie mogę zaryzykować stwierdzenie, że zawsze się odchudzałam. Tym razem udało się dzięki diecie dr Dąbrowskiej (to dieta bez pieczywa, mięsa, a nawet kaszy, za to pełna warzyw i owoców). Post udał się dzięki firmie cateringowej. Stosowałam też masaże, zabiegi ujędrniające i udrażniające. Wiele moich koleżanek pod wpływem mojej zmiany, zaczęło się odchudzać w ten właśnie sposób.
To ciekawe, że akurat dieta pudełkowa ci pomogła. Wiele się o tym mówi ostatnio, nie zawsze dobrze. Podobno to dieta dla ludzi, którzy idą na łatwiznę.
Nie zgadzam się z tym. Nieważne, jaką dietę stosujesz, to nie ma żadnego znaczenia. Nie uda ci się schudnąć, jeśli nie masz odpowiedniego nastawienia. Nie ma znaczenia rodzaj i forma twojego jadłospisu. Ważne jest to, żeby utrzymać efekt, który uda ci się osiągnąć. Co z tego, że schudniesz, jeśli za chwilę wrócisz do swoich nawyków i całą dietę szlag trafi. Efekt jojo to największy wróg osób, które się odchudzają i to on najczęściej definiuje, czy udało nam się zrzucić dodatkowe kilogramy czy nie.
Utrzymanie wagi, to najbardziej wymagający etap odchudzania. Jeśli uda się nam wprowadzić dietę, to nie możemy później rzucić się na jedzenie. Nie chodzi o to, żeby odstawić na pewien czas, to co lubimy jeść, ale jest kaloryczne. Chodzi o zupełną zmianę podejścia do jedzenia.
Kobiety traktują dietę jako pewien etap, a po jego zakończeniu są już szczupłe i koniec. Z tego, co mówisz wynika, że odchudzanie to jedynie początek, a szczupła sylwetka wymaga rewolucji w całym życiu.
Przede wszystkim nie powinno się podchodzić do odchudzania jak do zadania. To ma być zmiana, którą wprowadzamy w życie na lata. Na diecie strata wagi jest zasadniczo prosta, najtrudniejsze jest to, co będzie później. Utrzymanie szczupłej sylwetki, to głównie zmiana nawyków. Ja na przykład, zawsze mam w samochodzie jabłko i butelkę wody. Po co? Bo nie chcę być zaskoczona przez głód. Zapobiegam takim sytuacjom, stosując właśnie różne triki.
Powiedziałaś, że odchudzanie nie jest kolejnym zadaniem do wykonania, ale zmianą na całe życie. A co się zmieniło u ciebie?
Nic. Pewnie będziesz zaskoczona, bo ludzie oczekują, że jak się schudnie, to wszystko jest prostsze i lepsze. Owszem, czuję się lepiej fizycznie, jestem optymistycznie nastawiona, ale nigdy też nie byłam zakompleksiona. Strata kilogramów nie spowodowała, że żyje mi się łatwiej. Chociaż muszę przyznać, że uśmiecham się, gdy wyciągam z szafy stare jeansy i widzę, ile udało mi się osiągnąć. Jednak, powtórzę to jeszcze raz – to, że schudłam, nie zmieniło mnie ani mojego życia.
Muszę zadać to pytanie: co poradziłabyś kobietom, które chcą zacząć odchudzanie?
Powinny pamiętać, że organizm potrzebuje około roku, żeby przyzwyczaić się do nowych nawyków i do zmian, jakie wprowadzamy. Ja zaczęłam w połowie marca, skończyłam w połowie maja. Teraz mija pięć miesięcy po schudnięciu i efekt nadal się utrzymuje, ale tylko dlatego, że nie zrezygnowałam z nowego, zdrowego stylu życia. Wręcz przeciwnie, zaczynam właśnie wprowadzać do swojego planu dnia ćwiczenia.
Ważna jest także samodyscyplina i niestety bez niej nie warto zaczynać odchudzania. Musimy przestawić swoje myślenie, a to wyjątkowo trudne. Moim zdaniem warto popracować nad nastawieniem do odchudzania i przyszykować się psychicznie, bo nie zawsze będzie łatwo. Często, dopiero gdy widzimy efekty, to nabieramy większej motywacji.
No dobrze, ale skąd brać tę motywację? Nie każda kobieta potrafi powiedzieć sobie „schudniesz” i to zrobić, to nie jest takie proste.
Oczywiście, że nie jest. Ja nie jestem jednak zwolenniczką dorabiania ideologii do odchudzania. To jest po prostu odchudzanie i robisz to dla siebie. Nie dla męża, dzieci, czy dlatego, że ktoś ci tak powiedział. Najlepiej wyjść od tego, po co to robimy – dla zdrowia fizycznego i psychicznego. Szczupła sylwetka nie rozwiąże naszych problemów, kłótni z partnerem czy niskiej samooceny.
Odchudzanie to proces i żeby go zrozumieć należy wiedzieć, jak się odbywa, jakie są jego fazy, kiedy spodziewać się zmian, jakie spadki wagi można zaobserwować i kiedy. Trzeba to poukładać sobie w głowie, uporządkować, nie dać się zaskoczyć. I pamiętajcie dziewczyny – mężczyźni lubią kobiece kształty!