"Wypisuję przynajmniej jedno dziennie" - ginekolog ostro o kobietach proszących o zwolnienie w ciąży
Zwolnienia lekarskie w ciąży wypisywane bez żadnych podstaw to w Polsce codzienność. Co ciekawe, zyskują na tym pracodawcy, który często sami nakłaniają do tego nie zawsze chętne pracownice.
Do "Głosu Pomorza" z oburzeniem napisał ginekolog ze Słupska. Pragnący zachować anonimowość lekarz utrzymuje, że niemal codziennie wypisuje zwolnienia lekarskie kobietom w ciąży. W ogromnej większości przypadków takie, co do których nie ma żadnych wyraźnych wskazań.
"Ciąża to nie choroba" – powiedział lekarz redakcji. Najbardziej oburzył go fakt, że jego pacjentki często w tym czasie jadą na urlop lub wyjeżdżają do pracy za granicę. Jego zdaniem kobieta w ciąży potrzebuje ruchu, który szybciej zapewni jej chodzenie do miejsca pracy niż ona sama w domowych pieleszach.
Zaznaczył jednak, że często zgłaszającymi się do niego kobietami powodują naciski ze strony pracodawców. Choć laikowi taka zależność może wydawać się dziwna, ma to swoje uzasadnienie.
Po pierwsze, kobieta w ciąży zgodnie z Kodeksem Pracy nie może pracować w nocy ani w systemie zmianowym, do tego pracodawca nie może obarczyć jej nadgodzinami. Oprócz tego szef nie ma prawa jej zwolnić, zdegradować ani nawet wysłać w delegację.
To jednak nie wszystko. Zwolnienie w trakcie ciąży pracodawcy najzwyczajniej w świecie opłaca się finansowo, bowiem pierwsze 33 dni zwolnienia pokrywane jest ze składek kobiety. Od 34 dnia nieobecności za czas zwolnienia w firmach zatrudniających do 20 osób zapłaci ZUS.
Gros lekarzy mimo wszystko na wypisywanie zwolnień się decyduje. Ci z mniejszych miast, odmawiając wystawienia zaświadczeń tego typu, tracą pacjentki. Do tego jeśli kobiecie w ciąży coś stałoby się w pracy, odpowiedzialnością może obarczyć ona nie tyle pracodawcę, co właśnie lekarza, który odmówił jej zwolnienia.
Trudno ocenić jednoznacznie, czy praktyka bezpodstawnego wystawiania zwolnień lekarskich jest aż taka haniebna. Teoretycznie dla przyszłej matki wskazane jest unikanie stresu, łagodne ćwiczenia, ruch na świeżym powietrzu czy zdrowe, częste posiłki, a o to wszystko łatwiej zadbać z domu. Z drugiej zaś strony nikt nie weryfikuje, czy przyszłe matki udające się na zwolnienie przeznaczają je, niezależnie od zasadności, na troskę o zdrowie i samopoczucie.