Pochowała czterech partnerów. Przykre, co mówiono o niej za plecami
Marzena Kipiel-Sztuka nie miała szczęścia w miłości. - Tak się ułożyło, że wszyscy moi partnerzy, a było ich czterech, nie dożyli do pięćdziesiątki - mówiła. To właśnie dlatego niektórzy nazywali ją "czarną wdową". 9 czerwca 2025 r. mija rok od jej śmierci.
Marzena Kipiel-Sztuka zmarła 9 czerwca 2024 r. Aktorka nie miała łatwego życia. Choć mogła się poszczycić imponującą karierą i dużą popularnością, jej życie miłosne było bardzo burzliwe. Gwiazda doświadczyła wielu trudnych chwil związanych z przedwczesną śmiercią jej partnerów. Jak udało jej się poradzić z utratą bliskich?
Nigdy nie straciła wiary w miłość
Pierwszym mężem aktorki był reżyser i producent Konrad Sztuka. Para po dekadzie wspólnego życia zdecydowała się jednak na rozwód. W rozmowie z tygodnikiem "Na Żywo" aktorka przyznała, że była wówczas bardzo skupiona na swojej karierze, co nie sprzyjało zakładaniu rodziny. Mężczyzna odszedł w 2015 r. po walce z poważną chorobą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Marzena Kipiel-Sztuka nadal wierzyła w miłość
Następnie Marzena Kipiel-Sztuka nawiązała relację z Mariuszem Piesiewiczem, operatorem, którego spotkała podczas pracy nad serialem "Świat według Kiepskich". Mężczyzna zdecydował się nawet opuścić swoją rodzinę dla aktorki. Niestety, w 2005 roku niespodziewanie doznał wylewu.
- Zmarł na moich oczach - wyznała we wspomnianym wcześniej wywiadzie gwiazda.
Pomimo trudnych przeżyć, Marzena Kipiel-Sztuka nie straciła nadziei na odnalezienie miłości. Po pewnym czasie spotkała rehabilitanta Przemysława Buksakowskiego. W 2007 roku para wzięła ślub. Niestety, z powodu problemów mężczyzny z alkoholem, ich życie nie było takie, jak sobie wymarzyli. Zaledwie dwa lata później, mąż aktorki nagle odszedł.
- Po jego śmierci załamałam się, dopadła mnie depresja i koniec końców wylądowałam w ośrodku psychiatrycznym. Tak naprawdę doszłam do siebie po pięciu latach - mówiła w rozmowie z "Faktem".
Mimo że media skupiały się głównie na trzech zmarłych partnerach aktorki, okazało się, że jej pierwsza miłość z czasów szkolnych także zmarła bardzo wcześnie. - Tak się ułożyło, że wszyscy moi partnerzy, a było ich czterech, nie dożyli do pięćdziesiątki - wyjawiła Kipiel-Sztuka.
"Czarna wdowa" polskiego show-biznesu
Marzena Kipiel-Sztuka doskonale wiedziała, że w kuluarach niektórzy nazywali ją "czarną wdową"
- Usłyszałam to kilkukrotnie. Że mam złą karmę, która powoduje śmierć najbliższych. Gdybym przejmowała się takim stwierdzeniami, do dziś nie wyszłabym z ośrodka - zdradziła w "Fakcie".
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl