Blisko ludziZakazane burkini? Kiedyś tak policja kontrolowała kobiety na plażach

Zakazane burkini? Kiedyś tak policja kontrolowała kobiety na plażach

Zakazane burkini? Kiedyś tak policja kontrolowała kobiety na plażach
Źródło zdjęć: © Getty Images
Magdalena Drozdek

Na francuskich plażach krążą patrole. Choć w kraju od kilku lat obowiązuje zakaz noszenia burek, to władze postanowiły iść o krok dalej. Muzułmanki nie mogą zakładać na plażę burkini, czyli specjalnego kostiumu kąpielowego, który zakrywa całe ciało. Zakazy ciągną się za kobietami od lat, a afera z burkini to nie pierwszy taki absurd.

Plaża w Nicei, kobieta wypoczywa razem z córeczką nad brzegiem morza. Pech chciał, że miała na sobie trochę więcej materiału niż pozostałe plażowiczki. Na wideo opublikowanym przez francuskie media widać, jak podchodzi do niej czterech uzbrojonych funkcjonariuszy. Polecili kobiecie rozebrać się do bluzki odsłaniającej więcej ciała.

Mathilde Cusin, dziennikarka, która widziała to zdarzenie, napisała potem: „miałam wrażenie, jakby członkowie gangu znęcali się nad bezbronną kobietą z dzieckiem”. Za okrywanie się chustami na plaży karę otrzymało już kilka kobiet. Panie przyłapane na noszeniu burkini mogą spodziewać się we Francji kary grzywny w wysokości 38 euro. Historia sprzed kilku dni zebrała w sieci mieszane komentarze. Bo jak wskazują internauci – kobieta nie miała nawet na sobie burkini, a błękitną bluzkę założyła na czarny podkoszulek i legginsy. Kara i tak się należała.

Według polityków, kawałek materiału stał się niebezpiecznym „symbolem islamskiego ekstremizmu, który powinien być zakazany” (słowa burmistrza Cannes Davida Lisnarda). Kostiumy kąpielowe już wcześniej wzbudzały wiele kontrowersji, zanim na stałe wpisały się w plażowy krajobraz. Nawet roznegliżowany dziś Sopot miał kiedyś swoje surowe reguły.

1 / 6

Plażowiczka pod nadzorem

Obraz
© Getty Images

Przez lata kontrolowano strój kobiet, mówiąc im, co mogą, a czego nie mogą nosić choćby na plażę. Zakrywały się, rozbierały, a kiedy wszyscy myśleli, że panie mogą same decydować o tym, co na siebie wkładają, pojawiły się kolejne zakazy – jak zawsze upolitycznione. Zdjęcie tej plażowiczki, której policjant sprawdza prawidłową długość kostiumu, zrobiono w 1925 roku w Stanach Zjednoczonych.

Jak wyglądały zakazy sprzed lat? Gdy w XVII wieku kąpiele w ciepłych źródłach zaczęły być coraz bardziej popularne, pojawiła się potrzeba stworzenia specjalnych ubrań. W uzdrowiskowych basenach obowiązywał sztywny dress code. Kobietom służyły lniane koszule, a mężczyznom - kalesony. Kuracjusze nie chcieli wystawiać swoich ciał na publiczny widok. Sto lat później amatorzy kąpieli przenieśli się nad morze.

2 / 6

Z budki do wody

Obraz
© Getty Images

Kąpieliska były podzielone na osobne strefy dla kobiet i mężczyzn. Kąpiele trwały bardzo krótko - do wody wchodzono prosto z kabin, w których się przebierano. Podział na części odszedł w niepamięć w XIX wieku. Kobiecy strój kąpielowy składał się z pantalonów (dłuższych spodni), długiej do kolan sukni z rękawami i pończoch. Nie mogło zabraknąć też butów - te wiązane były na łydce. Kostiumy były wykonane przeważnie z ciemnych materiałów. By uatrakcyjnić je, noszono też specjalne płaszcze kąpielowe, którymi można się było okryć po wyjściu z wody.

3 / 6

Uwaga, patrol!

Obraz
© Getty Images

W Stanach Zjednoczonych sytuacja nie różniła się specjalnie od tej w Europie. Kobiety, które odważyły się pokazać nieco więcej ciała na plaży, uważane były za niemoralne. W 1900 roku doszło nawet do tego, że Amerykanie całkowicie zakazali chodzenia po plaży w stroju kąpielowym. Politycy zmiękli po latach i pozwolili na jednoczęściowe kostiumy. Porządku w 1920 roku zaczęła pilnować specjalna policja, która ścigała tych bardziej roznegliżowanych po amerykańskich plażach. Nie wszystkie kobiety miały jednak ochotę stosować się do absurdalnych reguł.

4 / 6

Panowie, nie pokazujcie klaty

Obraz
© Getty Images

Dodajmy teraz do tego wątek męski. Panowie też łatwo nie mieli. Kiedy ich partnerki musiały pilnować stosownej długości kostiumu, oni także musieli mieć się na baczności. Goła klata? Nie na początku XX wieku.

5 / 6

Plażowe szaleństwo

Obraz
© Getty Images

W latach 40. obcisłe trykoty odeszły do lamusa. Stroje stały się luźniejsze i bardziej wzorzyste. Uzupełniały je plażowe koszulki. Dwuczęściowy strój zaprezentował po raz pierwszy francuski kreator mody Louis Reard. Nazwa bikini wzięła się od niewielkiej wyspy położonej na Oceanie Spokojnym, gdzie w latach 50. trwały badania nad bombą atomową. Bikini miało wywołać wyjątkowo żywe reakcje. Kobiety nie od razu dały się przekonać do tak skąpych strojów. Pomogły jednak celebrytki, które, gdy tylko dostały taką możliwość, chętnie pokazywały się w bikini.

6 / 6

Sopockie eldorado? Nie zawsze tak było

Obraz
© PAP

To, jak zmieniały się plażowe zasady w Polsce, najlepiej oddaje historia Sopotu. Z plaży można było korzystać tylko w odpowiednich dniach i godzinach. Niedozwolone było wbieganie do wody, co określano „nieobyczajnym zachowaniem”. Kuracjuszki kąpały się przeważnie w specjalnie wyznaczonych do tego łazienkach.

Prawie sto lat później prezydent Sopotu musi walczyć tym razem z golizną na ulicach miasta. Kiedyś wspólne plażowanie było nie do pomyślenia, dziś plażowe eldorado trwa w najlepsze. Zdjęcie powyżej zrobiono w sierpniu 1995 roku. Za PAP: „Wybory Miss Mokrego Podkoszulka, zorganizowane dla urozmaicenia sezonu letniego na plaży w Sopocie. Uczestniczki konkursu szybko pozbywały się kolejnych części garderoby, ku zadowoleniu męskiej części publiczności”.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (10)