Eveline, Summer Gold, luksusowa mgiełka opalająca do twarzy i ciała
Do zakupu mgiełki Eveline przekonała mnie deklaracja producenta, że efekty widać już po godzinie od pierwszej aplikacji. Poza tym opakowanie z atomizerem — nie chciałam sprawdzać tylko balsamów.
Zapach: Najlepszy ze wszystkich testowanych przeze mnie samoopalaczy. Bardzo intensywny, cytrusowy, świeży zapach, który w żadnym stopniu nie przypomina kosmetyków o tej funkcji. Niestety nie utrzymuje się na skórze dłużej niż kilka chwil, ale to tez jego zaleta. Nie wchodzi w ubrania, "nie przeszkadza" perfumom, dlatego można używać go po porannym prysznicu.
Pielęgnacja i aplikacja: Mgiełka Eveline zostawia skórę gładką i miękką. Nie jestem pewna, czy faktycznie "intensywnie nawilża" i "głęboko regeneruje", jak deklaruje producent na opakowaniu, ale w niczym mi to nie przeszkadza. Skóra ma się dobrze bez wspomagania się dodatkowymi balsamami nawilżającymi i to jest dla mnie najważniejsze.
Aplikacja to bajka. Kosmetyk wchłania się błyskawicznie i rozprowadza się go jednym ruchem ręki. Opakowanie ma atomizer, nie trzeba jednak spryskiwać całego ciała. Ja z lenistwa nakładałam większą porcję w jedno miejsce i rozsmarowałam jak balsam.
Efekt: Wyszło idealnie. Zero zacieków, nierówności, smug. Kolor jest naturalny i delikatny. Klasa.
Polecam: przed "wielkim wyjściem" - to pewniak. Nie zrobi nikomu krzywdy, a działa naprawdę szybko; oraz na co dzień, jeśli zależy wam na ładnym kolorze skóry.
Cena: ok. 20 zł
Ocena: 5 na 5