Brzydkie słowo macocha
„Czuję tą barierę codziennie. Zaczynam unikać kontaktów z jego dzieckiem, bo nie wytrzymuję tej wojny nerwów”, smuci się Fionna_38.
Macochy piszą o lęku, o trudnościach ze znalezieniem wspólnego języka, o błędach, które popełniły i których już nie chcą popełniać. Może się wydawać, że niesprawiedliwy wizerunek macochy, złej, niewdzięcznej, przepełnionej nienawiścią do cudzego dziecka jest czymś wydumanym. Jednak kobiety piszą też o miłości, która w nich kiełkuje, o tym, że matką można się stać, i jak obca osoba, czasem staje się najbliższą. Zdarzają się niezwykłe historie o tym, jak pasierb lub pasierbica scaliło związek, uzdrowiło relacje w rodzinie. Macocha? To już nie termin pełen negatywnych emocji, lecz słowo, które może określać osobę pełną ciepła, matczynych uczuć i radosnych emocji.
POLECAMY: PŁACZ I AWANTURA. JAK REAGOWAĆ?