Miała kucharkę i gosposię
Skończyła studia, ale nie musiała pracować. Miała kucharkę i gosposię. Wydawała im dyspozycje, a potem czytała książki, chodziła na zakupy i spotkania z koleżankami. Dużo podróżowali. Kiedy powiedziała, że chce mieć dzieci, nie chciał o tym słyszeć, bo miał dwójkę z poprzedniego małżeństwa. - Nie wiem kiedy podporządkowałam mu się zupełnie. Bez niego nie potrafiłam podjąć żadnej decyzji. Na wszystko się zgadzałam, ale chyba było mi z nim dobrze, a na pewno wygodnie i bezpiecznie - mówi Małgosia.
POLECAMY: * Bo nie jestem dość bogaty*