Zmarła 37-letnia Agnieszka z Częstochowy. "Okrutne prawo zbiera swoje żniwa"

37-letnia Agnieszka trafiła do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Częstochowie z dolegliwościami bólowymi w pierwszym trymestrze ciąży bliźniaczej. Pierwszy płód obumarł. Lekarze czekali tydzień, aż obumrze drugi. W tym czasie stan zdrowia pacjentki drastycznie się pogarszał. Zmarła 25 stycznia. – Kobiety zastanawiają się: kto pierwszy umrze – mówi w rozmowie z WP Kobieta dyrektorka Federacji na Rzecz Kobiet Krystyna Kacpura.

Zmarła 37-letnia Agnieszka z Częstochowy. "Okrutne prawo zbiera swoje żniwa"Krystyna Kacpura komentuje sprawę zmarłej Agnieszki.
Źródło zdjęć: © East News, Facebook.com
Oliwia Rybiałek
141

Zgodnie z relacją rodziny 37-letnia Agnieszka została przyjęta do Wojewódzkiego Szpitala w Częstochowie z powodu pogarszających się bólów brzucha i wymiotów, których doświadczała w I trymestrze ciąży bliźniaczej. Wcześniej lekarze mieli bagatelizować te dolegliwości. W szpitalu jej stan z dnia na dzień się pogarszał. 23 grudnia obumarł pierwszy płód. Lekarze nie usunęli go, lecz czekali, aż funkcje życiowe zatrzymają się również u drugiego. Trwało to tydzień. Po kolejnych dwóch dniach lekarze usunęli martwe płody z łona kobiety. Na oddział przyszedł ksiądz i odprawił im pogrzeb. 

Stan zdrowia 37-latki w dalszym ciągu drastycznie się pogarszał. Z wyników badań wynika, że prawdopodobnie zachorowała na sepsę. Po niecałym miesiącu doszło do zatrzymania akcji serca, jednak pacjentkę udało się reanimować. Kolejnego dnia większość organów przestała funkcjonować, a kobieta została przetransportowana do szpitala w Blachowni w okolicach Częstochowy. Agnieszka zmarła 25 stycznia. Osierociła troje dzieci. 

Takich kobiet jest więcej

Głos w tej sprawie zabrała Krystyna Kacpura, dyrektorka Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. Działaczka miała nadzieję, że po sprawie Izabeli z Pszczyny sytuacja w Polsce ulegnie na tym polu poprawie. Jednak kobiet zgłaszających się do niej w podobnej krytycznej sytuacji jest bardzo wiele. 

– To jest sytuacja tragiczna. Okrutne prawo zbiera swoje żniwa. Nie jest to pierwsza taka sprawa, ponieważ wcześniej była Izabela z Pszczyny, a ile tak naprawdę było takich przypadków, tego nie wiemy. Do nas, do Federy, zgłaszają się kobiety, w podobnej sytuacji i wszystkim staramy się pomóc. Kobiety zastanawiają się i pytają nas, kto pierwszy umrze, czy płód, czy one, a może równocześnie. W Częstochowie miałyśmy już jedną sprawę. Kobiecie odeszły wody, lecz wypisano ją ze szpitala i polecono jej, żeby sama w domu monitorowała stan płodu i ewentualnie zgłosiła się do placówki ponownie. Po prostu ryzykuje się życiem kobiety w imię płodu, który bardzo często nie ma szans na przeżycie – stwierdziła Krystyna Kacpura w rozmowie z WP Kobieta. 

– Myślałyśmy, że po tej bardzo głośnej sprawie Izabeli z Pszczyny Ministerstwo Zdrowia, Konsultant Krajowy w dziedzinie położnictwa i ginekologii i w ogóle lekarze pochylą się nad tą kwestią i przygotują procedurę, która będzie ratowała przede wszystkim życie i zdrowie kobiet, bo one mają dom i rodzinę. Myślę, że to powinno być priorytetem – podsumowała dyrektorka Federy. 

Winią restrykcyjne prawo antyaborcyjne

O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy również Joannę Gzyrę-Iskandar z Centrum Praw Kobiet. Działaczka stwierdziła, że do tragedii wcale nie musiało dojść i wskazała na dwa problemy, które są przyczyną takich sytuacji. 

– To jest straszna historia i ogromna tragedia dla całej rodziny oraz bliskich pani Agnieszki. Przekazujemy wyrazy współczucia i solidarności. Nie musiało do tego dojść. Być może to jest w tym wszystkim najgorsze. Moim zdaniem zawiniły dwa czynniki. Z jednej strony na pewno restrykcyjne prawo antyaborcyjne w Polsce, które utrudnia lekarzom wykonywanie ich zawodu i ratowanie życia kobiet. I to jest kwestia, która koniecznie musi ulec zmianie. Podejrzewam, że lekarze, kierując się po prostu literą prawa, wstrzymywali się tydzień z aborcją selektywną, czyli usunięciem tego pierwszego obumarłego płodu – powiedziała Joanna Gzyra-Iskandar. 

– Natomiast druga kwestia jest taka, że lekarze w Polsce mają często pewne uprzedzenia przed wykonywaniem aborcji i nie chcą jej robić. Nie wiem, czy każdy ginekolog w Polsce podjąłby się wykonania takiej aborcji selektywnej. Podejrzewam, że nie. I myślę, że to jest druga strona tego samego medalu. Nastawienie lekarzy do pacjentek absolutnie musi się zmienić. Nie może dochodzić do sytuacji, w których kobieta w zagrożonej ciąży trafia na oddział i nie wychodzi z niego żywa – dodała oburzona przedstawicielka CPK w rozmowie z WP Kobieta. 

W związku z tragiczną śmiercią 37-letniej Agnieszki Strajk Kobiet zachęca do spotkania się jeszcze dziś o godzinie 18 pod Trybunałem Konstytucyjnym, by po raz kolejny protestować przeciwko polskiemu prawu antyaborcyjnemu. Z kolei Aborcyjny Dream Team prosi, by o godzinie 20 zapalić świeczkę w oknie ku pamięci zmarłej. 

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

#Newsroom. Joanna Mucha do polityka PiS: zaostrzanie prawa o aborcji to tortury

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Gdzie wyrzucić puszki po farbie? Nagminny błąd Polaków
Gdzie wyrzucić puszki po farbie? Nagminny błąd Polaków
Polka pokazała się w Cannes. Wszyscy patrzyli na jej głowę
Polka pokazała się w Cannes. Wszyscy patrzyli na jej głowę
Jeżdżą "kultywować pożądanie". Ekspertka ostrzega. "To niebezpieczne"
Jeżdżą "kultywować pożądanie". Ekspertka ostrzega. "To niebezpieczne"
Wsmaruj w fugi. Wyżre cały brud i pleśń w 30 min
Wsmaruj w fugi. Wyżre cały brud i pleśń w 30 min
Nałóż na brudną indukcję. "Wyżre" cały brud w pięć minut
Nałóż na brudną indukcję. "Wyżre" cały brud w pięć minut
Po śmierci męża straciła wszystko. Teraz walczy o odzyskanie majątku
Po śmierci męża straciła wszystko. Teraz walczy o odzyskanie majątku
Posadź je na działce. Węże się nie zbliżą
Posadź je na działce. Węże się nie zbliżą
Mówi o zabiegach na twarz. "Regularnie, raz na dwa tygodnie"
Mówi o zabiegach na twarz. "Regularnie, raz na dwa tygodnie"
Ciągnął psy za samochodem. Tak się teraz tłumaczy
Ciągnął psy za samochodem. Tak się teraz tłumaczy
Zdradziła przepis na udany związek. "Nie rywalizujemy"
Zdradziła przepis na udany związek. "Nie rywalizujemy"
Sekret pięknej fryzury księżnej Kate. Stosuje "płynne złoto"
Sekret pięknej fryzury księżnej Kate. Stosuje "płynne złoto"
Wtedy wytniesz drzewa bez zezwolenia. Prosta zasada
Wtedy wytniesz drzewa bez zezwolenia. Prosta zasada