Oziębłość po porodzie? Bzdura
Co, gdy po latach w małżeństwie zaczyna się coś psuć? Wisłocka wspomina narzekania mężów: „Żona wyraźnie unika współżycia, znajduje byle pretekst, a jeżeli wreszcie dochodzi do tych spraw, przebiega wszystko bez entuzjazmu. Stwierdzali, że żona chyba choruje na śpiączkę, ponieważ może zasnąć niemalże o każdej porze dnia i nocy, gdy choćby się na chwilę położy”. W rozmowach wychodziło potem – że żona karmi, kąpie, przewija dziecko, wychodzi z nim na spacer, pierze, pracuje, wstaje do niego w nocy, a potem jeszcze słyszy: „przecież jest na urlopie macierzyńskim, a ja ciężko pracuję na utrzymanie rodziny”. A że panie ten argument znają do dziś, podpowiadamy, co radzi na to Wisłocka: „po dniu pracy radzę położyć się spać w drugim pokoju, a męża na kilka nocy zostawić razem z dzieckiem. Niech wstaje, zagrzeje rumianek, przewinie parę razy, a na pewno z dużo większym zrozumieniem odniesie się po kilku nocach do zmęczenia i stałej senności żony”.