Wspólne łóżko - pole bitwy czy sztuka kompromisu?
- Po co słuchać chrapania i wydalania gazów? - pyta ktoś na forum poświęconym temu tematowi. Wypowiadający się trafił w sedno. Okazuje się bowiem, że najbardziej przeszkadza nam w łóżku chrapanie partnera. Jedna na 20 osób tak bardzo nie potrafi poradzić sobie z hałasem w nocy, że myśli o rozwodzie z chrapiącym partnerem.
Nie mniejszym problemem we wspólnej sypialni jest nieumiejętność dzielenia się jedną kołdrą. Być może dlatego powstało powiedzenie: "jeśli myślisz, że kobieta to słaba płeć, spróbuj jej zabrać kołdrę w nocy". Tak czy siak, sześć na dziesięć par narzeka, że ich partner podczas snu zdziera z nich kołdrę. Do tego dochodzą: poruszanie trudnych i nudnych tematów przed snem, kłótnie, a w czasie snu mamrotanie. Te problemy mają swoje konsekwencje. Co czwarta para uważa, że ich niski popęd seksualny jest wynikiem dzielenia wspólnego łoża i związanych z tym problemów.
POLECAMY: * Mąż opowiada o naszym seksie!*