Żylaki - kto jest na nie narażony; jak im zapobiegać?
Kobiety problem dotyka częściej
O tym, dlaczego każdy z nas narażony jest na żylaki i co możemy zrobić, żeby ich nigdy nie mieć, pisze prof. dr hab. n. med. Marek Maruszyński.
O tym, dlaczego każdy z nas narażony jest na żylaki i co możemy zrobić, żeby ich nigdy nie mieć, pisze prof. dr hab. n. med. Marek Maruszyński.
Możemy śmiało powiedzieć, że każdy narażony jest na choroby żył. To najczęściej występujący zespół chorobowy. Oczywiście są osoby zagrożone bardziej i mniej. Na pewne czynniki mamy wpływ, a inne są od nas zupełnie niezależne. Występowanie chorób żył zależy od płci, ale także miejsca, gdzie żyjemy. Mieszkańcy północy mają większe predyspozycje, a południa - mniejsze. Chodzi też o długość kończyn, czyli o to, jaką drogę musi przebyć krew od stopy do serca.
Występowanie choroby żylakowej jest skutkiem przyjęcia przez człowieka "zbyt szybko" postawy pionowej. Zwierzęta czworonożne oraz ludzie pierwotni poruszający się na czterech kończynach żylaków nie mieli. Czynnikiem, na który nie mamy wpływu, są predyspozycje genetyczne. Znane są takie rodziny, w których babcia, matka i córka miały żylaki tego samego typu, w tej samej kończynie, z tym samym rodzajem niewydolności żylnej. Nie mamy także wpływu na płeć - kobiety mają większe predyspozycje (4:1) do żylaków ze względu na estrogeny. Nie mamy wpływu również na nasz wiek biologiczny, który jest wprost proporcjonalny do częstotliwości występowania żylaków.
Autor: prof. dr hab. n. med. Marek Maruszyński, * Moda na Zdrowie*