Chorobliwa nieśmiałość zapisana w genach
Amerykańscy naukowcy odkryli, że chorobliwa nieśmiałość u dzieci wynika z uwarunkowań genetycznych. Jednak, rodzice poprzez odpowiednie zachowanie, mogą łagodzić jej objawy.
02.04.2007 | aktual.: 31.05.2010 21:40
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dzieci, które posiadają krótszy wariant genu regulującego pracę mózgu, mają większe predyspozycje do przesadnej nieśmiałości w wieku 7 lat, niż rówieśnicy z długim wariantem tego genu - zaobserwowali badacze z USA. Ale rodzice dający dziecku silne wsparcie psychiczne mogą złagodzić ten negatywny wpływ genów na jego zachowanie, wynika z artykułu na łamach "Current Directions in Psychological Science".
Skłonność do chorobliwej nieśmiałości
Prowadząc badania na grupie 150 losowo wybranych dzieci, naukowcy z zespołu dr. Nathana A. Foxa z Uniwersytetu Stanu Maryland w College Park wykazali, że skłonność do chorobliwej nieśmiałości u dziecka zależy od posiadanych przez nie wariantów genu kodującego tzw. transporter serotoniny.
Emocje i nastroje
Serotonina jest neuroprzekaźnikiem, który reguluje pracę obszarów mózgu odpowiedzialnych m.in. za nasze emocje i nastroje. Natomiast białko określane mianem transportera wpływa na jej ilość i dostępność dla neuronów.
Nieśmiałość zapisana w genach
Okazało się, że dzieci posiadające dwie kopie krótkiego wariantu genu transportera i wychowywane przez silnie zestresowane matki częściej były skrajnie nieśmiałe jako 7-latki, niż rówieśnicy posiadający "gen nieśmiałości" oraz matki o niższym poziomie stresu. Nieśmiałość dzieci oceniano m.in. na podstawie ich zachowania w czasie zabawy z poznanymi rówieśnikami.
Z kolei dzieci z dwiema dłuższymi wersjami genu transportera serotoniny nie wykazywały predyspozycji do nieśmiałości, nawet gdy były wychowywane przez matki żyjące w dużym napięciu. Predyspozycje do nieśmiałości
Zdaniem autorów pracy, dowodzi to, że na predyspozycje do nieśmiałości wpływa kombinacja czynników genetycznych i środowiskowych, takich jak zachowanie rodziców i sposób ich opieki nad dzieckiem. Innymi słowy, rodzice, którzy mają duży poziom stresu i nie dają dziecku wystarczającego wsparcia psychicznego, mogą wzmacniać jego wrodzone skłonności do bycia nieśmiałym i do różnych zahamowań.
"Dzieje się to prawdopodobnie na drodze zmian w obszarach mózgu, które odpowiadają za reakcję na nowości i wrażliwość na stres" - komentują naukowcy.
Dr Fox i jego koledzy zaobserwowali na przykład, że posiadacze dwóch kopii "genu nieśmiałości" częściej reagują źle na stresy życiowe, co objawia się m.in. popadaniem w depresję. Natomiast osoby z dwiema długimi wersjami genu kodującego transporter serotoniny wydają się być w jakiś sposób chronieni przed stresem. Posiadacze jednej kopii krótkiej i jednej długiej plasują się pod tym względem gdzieś pośrodku.
Zestresowani rodzice nie pomogą
Zestresowani rodzice często są nadopiekuńczy i mogą mieć tendencję, by zwracać uwagę dziecka na zdarzenia negatywne, wyjaśniają naukowcy. Prowadzi to do pewnego rodzaju "skrzywienia" w postrzeganiu świata, które objawia się "wyłapywaniem" z życia głównie negatywnych zjawisk i skupianiu się na nich. Taki schemat zachowań może powodować utrwalenie się w mózgu pewnych połączeń nerwowych związanych z odczuwaniem lęku. A konsekwencje tego będą się utrzymywać nawet w życiu dorosłym.
Dlatego rodzice powinni starać się modyfikować swoje zachowania w zależności od temperamentu i osobowości dziecka, uważają badacze. (PAP) jjj/ krx/