Chorobliwa nieśmiałość zapisana w genach
Amerykańscy naukowcy odkryli, że chorobliwa nieśmiałość u dzieci wynika z uwarunkowań genetycznych. Jednak, rodzice poprzez odpowiednie zachowanie, mogą łagodzić jej objawy.
Dzieci, które posiadają krótszy wariant genu regulującego pracę mózgu, mają większe predyspozycje do przesadnej nieśmiałości w wieku 7 lat, niż rówieśnicy z długim wariantem tego genu - zaobserwowali badacze z USA. Ale rodzice dający dziecku silne wsparcie psychiczne mogą złagodzić ten negatywny wpływ genów na jego zachowanie, wynika z artykułu na łamach "Current Directions in Psychological Science".
Skłonność do chorobliwej nieśmiałości
Prowadząc badania na grupie 150 losowo wybranych dzieci, naukowcy z zespołu dr. Nathana A. Foxa z Uniwersytetu Stanu Maryland w College Park wykazali, że skłonność do chorobliwej nieśmiałości u dziecka zależy od posiadanych przez nie wariantów genu kodującego tzw. transporter serotoniny.
Emocje i nastroje
Serotonina jest neuroprzekaźnikiem, który reguluje pracę obszarów mózgu odpowiedzialnych m.in. za nasze emocje i nastroje. Natomiast białko określane mianem transportera wpływa na jej ilość i dostępność dla neuronów.
Nieśmiałość zapisana w genach
Okazało się, że dzieci posiadające dwie kopie krótkiego wariantu genu transportera i wychowywane przez silnie zestresowane matki częściej były skrajnie nieśmiałe jako 7-latki, niż rówieśnicy posiadający "gen nieśmiałości" oraz matki o niższym poziomie stresu. Nieśmiałość dzieci oceniano m.in. na podstawie ich zachowania w czasie zabawy z poznanymi rówieśnikami.
Z kolei dzieci z dwiema dłuższymi wersjami genu transportera serotoniny nie wykazywały predyspozycji do nieśmiałości, nawet gdy były wychowywane przez matki żyjące w dużym napięciu. Predyspozycje do nieśmiałości
Zdaniem autorów pracy, dowodzi to, że na predyspozycje do nieśmiałości wpływa kombinacja czynników genetycznych i środowiskowych, takich jak zachowanie rodziców i sposób ich opieki nad dzieckiem. Innymi słowy, rodzice, którzy mają duży poziom stresu i nie dają dziecku wystarczającego wsparcia psychicznego, mogą wzmacniać jego wrodzone skłonności do bycia nieśmiałym i do różnych zahamowań.
"Dzieje się to prawdopodobnie na drodze zmian w obszarach mózgu, które odpowiadają za reakcję na nowości i wrażliwość na stres" - komentują naukowcy.
Dr Fox i jego koledzy zaobserwowali na przykład, że posiadacze dwóch kopii "genu nieśmiałości" częściej reagują źle na stresy życiowe, co objawia się m.in. popadaniem w depresję. Natomiast osoby z dwiema długimi wersjami genu kodującego transporter serotoniny wydają się być w jakiś sposób chronieni przed stresem. Posiadacze jednej kopii krótkiej i jednej długiej plasują się pod tym względem gdzieś pośrodku.
Zestresowani rodzice nie pomogą
Zestresowani rodzice często są nadopiekuńczy i mogą mieć tendencję, by zwracać uwagę dziecka na zdarzenia negatywne, wyjaśniają naukowcy. Prowadzi to do pewnego rodzaju "skrzywienia" w postrzeganiu świata, które objawia się "wyłapywaniem" z życia głównie negatywnych zjawisk i skupianiu się na nich. Taki schemat zachowań może powodować utrwalenie się w mózgu pewnych połączeń nerwowych związanych z odczuwaniem lęku. A konsekwencje tego będą się utrzymywać nawet w życiu dorosłym.
Dlatego rodzice powinni starać się modyfikować swoje zachowania w zależności od temperamentu i osobowości dziecka, uważają badacze. (PAP) jjj/ krx/