GwiazdyDobry zwyczaj - nie pożyczaj!

Dobry zwyczaj - nie pożyczaj!

Obserwując otaczający nas świata można śmiało i bez głębszego zastanowienia zgodzić się, że stare powiedzenie: „Dobry zwyczaj - nie pożyczaj” ( niektórzy dodają: „Jeszcze lepszy - nie oddawaj”) nic a nic nie straciło na swojej aktualności i prawdziwości.

Dobry zwyczaj - nie pożyczaj!

18.10.2007 | aktual.: 28.05.2010 19:16

Obserwując otaczający nas świata można śmiało i bez głębszego zastanowienia zgodzić się, że stare powiedzenie: „Dobry zwyczaj - nie pożyczaj” ( niektórzy dodają: „Jeszcze lepszy - nie oddawaj”) nic a nic nie straciło na swojej aktualności i prawdziwości.

Oczywiście nie mówimy tutaj o wypożyczaniu książek z biblioteki publicznej (chociaż może i warto w tym miejscu przypomnieć wszystkim, że trzeba wspomniane książki na czas oddawać – nie jesteśmy przecież sami na świecie, a inni ludzie też chcieliby mieć możliwość ich przeczytania). Problem jest o tyle ważny i godny uwagi, że z wszelkiego rodzaju pożyczaniem mieliśmy, mamy lub będziemy mieć do czynienia wszyscy. Niektórzy z nas nie potrafią odmawiać, inni nie potrafią się dzielić. Najlepszą zaś rzeczą jest znalezienie tzw. złotego środka. Niestety nie jest to takie łatwe.

Jak najłatwiej stracić przyjaciela? Odpowiedź jest prosta: wystarczy pożyczyć mu pieniądze. Niestety w wielu przypadkach to się sprawdza. Nic bowiem nie dzieli ludzi bardziej niż pieniądze. Gonimy za nimi, chcemy je mieć a kiedy już jesteśmy w ich posiadaniu bezmyślnie poddajemy się ich władzy. Drobna suma, którą komuś lub od kogoś pożyczamy może przyczynić się do konfliktu, którego później możemy nawet nie być w stanie załagodzić. Przyjęło się również mówić: masz pieniądze, masz przyjaciół.

ZOBACZ RÓWNIEŻ

Jednakże jeśli w ten sposób będziemy dobierać sobie znajomych to na pewno więcej stracimy niż zyskamy. Tacy przyjaciele znikną tak szybko (albo jeszcze szybciej) jak się pojawili – wystarczy tylko informacja (prawdziwa lub fałszywa), że wpadliśmy w problemy finansowe. Na jakąkolwiek pomoc z ich strony raczej nie będziemy mogli liczyć.

Pożyczamy koleżance z pracy ulubioną bluzkę. Prosiła nas o to już od kilku dni (ma randkę z cudownym, mądrym i przystojnym facetem, więc chce wypaść jak najlepiej) i w końcu uległyśmy jej błagalnym namowom. Po tygodniu odzyskujemy bluzkę z malutką plamą w widocznym miejscu, która pomimo prania nie zeszła. Przyjaciółka twierdzi, że wspomniana plama już na niej była wcześniej, my zaś jesteśmy święcie przekonane, że niczego takiego nie było. Jesteśmy wściekłe. W tym momencie koleżanka przestaje już być koleżanką. Podobnie bywa z pożyczaniem butów, książek, kosmetyków, płyt kompaktowych i filmów DVD. Nie chcąc więc tracić znajomych najlepiej zachować asertywność i na pytanie: „Czy mogłabym pożyczyć od Ciebie ten nowy kapelusz?” odpowiedz: „Niestety, ale muszę Ci odmówić”. Czasami taka odmowa zadziała o wiele pozytywniej na naszą znajomość niż przytaknięcie i zgoda na każdą prośbę.

Ostatnio jak grzyby po deszczu powstają wszelkiego rodzaju instytucje finansowe, które oferują kredyty na dom, samochód, mikrofalówkę a nawet na nowy komplet bielizny. Kuszą nas niskim oprocentowaniem i minimalnymi ratami do spłacania. Jeśli potrzebujemy gotówki nie musimy wcale biec do banku. Wystarczy jeden telefon i już w naszym domu zjawia się miła i uśmiechnięta pani, która wyciąga do nas „pomocną dłoń”. Radości naszej nie powinno być końca. Jednakże, dopiero po bliższym przyjrzeniu się (niestety bardzo często już po czasie, czyli po podpisaniu umowy) oferowanej nam pożyczce możemy zauważyć, że oddamy nawet dwa razy tyle co pożyczyliśmy (dlatego bardziej opłacalne jest jednak udanie się do banku niż wspomniany telefon). Czy gra jest warta świeczki?

Kredyty kuszą, ale pamiętajmy, że musimy je wcześniej czy później spłacić. Należy więc przede wszystkim mierzyć siły na zamiary. Pożyczajmy tyle, ile jesteśmy w stanie oddać. Myślenie typu: „jakoś to będzie” naprawdę do niczego dobrego nas nie zaprowadzi. Owszem możemy dostać awans w pracy albo niespodziewany spadek po wujku z Ameryki. Jednakże co się stanie, jeśli wspomniane dobrodziejstwa nas nie dosięgną? Jak spłacimy pięć kredytów, które zaciągnęliśmy tylko dlatego, że spodobał się nam nowy sprzęt RTV, komplet garnków tudzież skórzana torebka?

Prawie każdy rodzic uczy swoje dziecko tego, że powinno się dzielić tym, co ma z innymi. Jednakże pamiętajmy o tym, że także przy dzieleniu i pożyczaniu należy zachować zdrowy rozsądek. Czasami lepsze współżycie z ludźmi możemy zafundować sobie poprzez asertywność i zachowanie pewnych rzeczy tylko i wyłącznie dla siebie, niż poprzez bezmyślne dzielenie się najbardziej osobistymi przedmiotami, które mogą wywołać niejeden poważny konflikt.

ZOBACZ RÓWNIEŻ

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)