Kiedy zazdrość niszczy miłość

Pięknemu można zazdrościć urody, żebrakowi - życiowej niezależności. Zazdrość jest tak powszechna, że (choć czasem na siłę) trudno znaleźć obszar, w którym nie występuje. W związku może ona jednak prowadzić do ogromnych problemów. Zazdrość zazdrości nierówna...

Obraz
Źródło zdjęć: © 123RF

Pięknemu można zazdrościć urody, żebrakowi - życiowej niezależności. Zazdrość jest tak powszechna, że (choć czasem na siłę) trudno znaleźć obszar, w którym nie występuje. W związku może ona jednak prowadzić do ogromnych problemów. Zazdrość zazdrości nierówna...

W małych dawkach da się ją zaakceptować - nie powinna powodować wielkich niedogodności. W dużych - utrudnia, a wręcz uniemożliwia normalne życie. Zazdrość jest podstępna i nie działa sama. Często kroczy ramię w ramię z miłością, większą motywacją i troską, a z drugiej strony również z niepewnością, niską samooceną, czasem nawet paranoją. Według psychologa i psychoterapeuty Jacka Wezgraja z Pracowni Psychologicznej RELACJA w Koszalinie, jedną ze stron tego uczucia jest po prostu jego funkcja. - W pewnym wymiarze zazdrość jest czymś świadczącym o tym, że związek jest zdrowy, że partnerom zależy, że interesuje ich to, co się dzieje z "drugą połówką", tym, co ona robi - mówi specjalista. W związku jednak łatwo przekroczyć granicę, w której zazdrość nie świadczy o zdrowym zainteresowaniu, a niezrozumieniu i zaborczości, a nawet obsesji.

Chore jazdy

- Nadmierna zazdrość jest zwykle objawem tego, że coś niepokojącego dzieje się między dwojgiem ludzi i sygnałem, żeby się temu przyjrzeć - mówi Jacek Wezgraj. Problem w tym, że kategoria "nadmierności" może różnić się w odniesieniu do różnych osób. Nie można więc arbitralnie ustalić jej "granic" dla wszystkich: czy na pytaniach o to, z kim i gdzie się wychodzi, czy na przeglądaniu prywatnej korespondencji (SMS-ów, e-maili), lub może na zamknięciu w przysłowiowej "złotej klatce".

Zazdrość jest problemem wtedy, kiedy choć w niewielkim stopniu przeszkadza w normalnym życiu, powoduje strach, zniechęcenie, zniecierpliwienie, czyli uczucia, które raczej nie powinny towarzyszyć zdrowej relacji.

- Jestem zazdrośnicą - przyznaje Kasia. - I miewam swoje "chore jazdy". Nieraz bywało tak, że robiłam narzeczonemu awantury dosłownie o nic. Nieraz, choć nigdy bym się mu do tego nie przyznała, sprawdzałam jego telefon. I często, nawet kiedy leżeliśmy obok siebie, gryzłam pięści z zazdrości.

W takich sytuacjach może okazać się, że zazdrość obecna w codziennym życiu jest większa niż miłość i jedno z partnerów - często z trudem - kończy związek. Tak jak to było w przypadku Kasi. Trzykrotnie.

Uwierz w siebie

Zazdrość, choć nie jest racjonalna, może mieć swoje bardzo konkretne powody. Często są nimi problemy zazdrośnika z samym sobą. - Można zastanawiać się nad samooceną takiej osoby, jej pewnością siebie, tym jak o sobie myśli - opowiada Jacek Wezgraj.

Dlatego pośród wielu rad, które można dać zazdrośnikom, najprostsze brzmią: uwierz w siebie i zatroszcz się o związek przez troskę o swoją własną osobę. W przypadku Jeremiasza podziałało. - Pomógł mi dopiero psycholog, do którego siłą zaciągnęła mnie żona. Rozgryzł mnie szybko. Razem z nim i z pomocą żony odkryłem w sobie zalety, których nigdy nie widziałem. I pokłady energii. Zapisałem się na siłownię i basen. I w końcu zrozumiałem, że żona nie musi sypiać z tysiącami facetów, o co ją nieustannie oskarżałem, bo ma fantastycznego mnie - śmieje się. - Zazdrość wciąż się zdarza, ale jest jakby bardziej wyważona i od razu o niej rozmawiamy. Dalej jest mi trudno, ale żonie jest o wiele lżej. Jest po prostu łatwiej.

Granice

Jacek Wezgraj jest zdania, że gdy pojawia się zazdrość, trzeba znaleźć odpowiedzi na kilka pytań. - Gdy zazdrości jest zbyt wiele, warto postawić sobie pytania o oczekiwania wobec partnera. Czy chcemy, żeby był on tylko dla nas? Jak sobie wyobrażamy jego relacje z innymi ludźmi? Na ile swobody w związku sobie pozwalamy? - mówi psycholog.

Nie każdą zazdrość, zwłaszcza chorobliwą, da się zaleczyć samodzielną pracą i rozmowami. Dlatego ważne jest, by wiedzieć dokładnie, co jest łechtającym nasze ego dbaniem o nas przez partnera, a co przesadą, którą często można rozwiązać jedynie dwojako: terapią u psychologa lub… rozstaniem.

(bb)

Więcej na temat psychologii:

Wybrane dla Ciebie

Jesienią pchają się do domu na potęgę. Przyciąga je jedno
Jesienią pchają się do domu na potęgę. Przyciąga je jedno
Rozwiedli się po dwóch latach. "Zaciskałam zęby w nocy"
Rozwiedli się po dwóch latach. "Zaciskałam zęby w nocy"
Szwedzka ministra zemdlała na konferencji. Przyczyna już jest znana
Szwedzka ministra zemdlała na konferencji. Przyczyna już jest znana
Zmienił wizerunek. Stylistka: "To nie przypadek"
Zmienił wizerunek. Stylistka: "To nie przypadek"
Postawił matce ultimatum. "Zrobiła mi najpiękniejszy prezent w życiu"
Postawił matce ultimatum. "Zrobiła mi najpiękniejszy prezent w życiu"
Postaw na balkonie. Zapomnisz o uciążliwych gołębiach
Postaw na balkonie. Zapomnisz o uciążliwych gołębiach
Krytykują nawet biust jej synowej. Dowbor nie ukrywa, co o tym myśli
Krytykują nawet biust jej synowej. Dowbor nie ukrywa, co o tym myśli
Straciła znajomych, gdy przestała udawać. "Całe życie oszukiwałam"
Straciła znajomych, gdy przestała udawać. "Całe życie oszukiwałam"
W takim stroju poszła na randkę z mężem. Są zdjęcia
W takim stroju poszła na randkę z mężem. Są zdjęcia
Połóż na poddaszu. Kuny szybko się wyniosą
Połóż na poddaszu. Kuny szybko się wyniosą
Tak pies wysyła "ostatnie ostrzeżenie". Lepiej nie lekceważ
Tak pies wysyła "ostatnie ostrzeżenie". Lepiej nie lekceważ
Nastolatka o "szon patrolach". Mówi, do czego są zdolni
Nastolatka o "szon patrolach". Mówi, do czego są zdolni