Raport: Polka u wróżki
Odwiedzamy wróżki z różnych powodów – najczęściej, gdy czujemy się zagubione i potrzebujemy emocjonalnego wsparcia. Niektóre kobiety rezygnują po jednej wizycie. Inne korzystają z takich porad regularnie. I choć zdaniem wielu wróżki to naciągaczki, popyt na usługi tego typu jest ogromny, a zarobki najlepszych wróżek i wróżbitów – astronomiczne.
Odwiedzamy wróżki z różnych powodów – najczęściej, gdy czujemy się zagubione i potrzebujemy emocjonalnego wsparcia. Niektóre kobiety rezygnują po jednej wizycie. Inne korzystają z takich porad regularnie. I choć zdaniem wielu wróżki to naciągaczki, popyt na usługi tego typu jest ogromny, a zarobki najlepszych wróżek i wróżbitów – astronomiczne.
Modne samochody, markowe ubrania, drogie perfumy, wyjazdy do egzotycznych krajów – na wróżeniu można w naszym kraju nieźle zarobić, czego dowodem jest kariera wróżbity Macieja. Z dostępnego na jego stronie cennika można się dowiedzieć, że za 15-minutową konsultację musimy zapłacić 200 zł. Konsultacja VIP (30 minut) kosztuje 1000 zł. Gdy w 2014 roku Filip Chajzer z „Dzień dobry TVN” postanowił sprawdzić, ile zarabia jedna z popularnych stacji ezoterycznych, okazało się, że są to kwoty rzędu… 100 tys. zł dziennie, co daje zysk na poziomie kilkudziesięciu milionów złotych w ciągu roku.
Podaż jest odpowiedzią na popyt, a jeśli chodzi o zainteresowanie wróżbami i astrologię, to w Polsce jest ono olbrzymie. W 2011 roku eksperci CBOS-u sprawdzili, jaki jest stosunek Polaków do horoskopów, wróżb i talizmanów. Raport wykazał, że ponad połowa Polaków twierdzi, że czyta horoskopy w gazetach, a w tym co czwarty robi to często. Zainteresowanie tego typu lekturą zadeklarowało aż 63 proc. kobiet (przy 45 proc. mężczyzn). Większość respondentów w ogóle nie kieruje się radami zawartymi w horoskopach, choć są tacy, którzy sugerują się nimi w większości przypadków albo wręcz zawsze.
Raport CBOS-u daje również odpowiedź na pytanie, jak często odwiedzamy wróżki. Okazuje się, że to właśnie kobiety trzykrotnie częściej niż mężczyźni korzystają z ich rad (22 proc. do 7 proc.). Z kolei raport Grupy IQS wykazał, że 6 proc. z nas, głównie kobiety, od czasu do czasu korzysta z porad wróżek.
Z raportu CBOS-u płynie pewien ciekawy wniosek: na popularność horoskopów nie ma większego wpływu wykształcenie czy religijność badanych. Również uznanie dla przepowiedni, które można usłyszeć u wróżek, nie zależy od wykształcenia, sytuacji materialnej czy uczestnictwa w praktykach religijnych.
A jednak się sprawdza
Niewykluczone, że statystyki są zaniżone. Magda ma 30 lat. U wróżki była kilka razy w życiu. – Wie o tym tylko parę najbliższych mi osób, obcym nigdy bym się do tego nie przyznała – mówi. – Wróżką była moja ciocia, więc pewnie dlatego się zdecydowałam, gdy namawiała mnie na wróżbę. Stawiała mi tarota. Dała mi kilka wskazówek, parę razy mnie przestrzegła i muszę przyznać, że praktycznie wszystko się potwierdziło. Teraz już nie korzystam z porad cioci, chociaż niewykluczone, że jeszcze kiedyś się na to zdecyduję.
Niektóre internautki opisują przypadki, gdy wróżba się spełniła. „Ja nigdy nie byłam, ale moja mama była 20 lat temu i powiedziała mi, że gdy była u wróżki, ta przepowiedziała jej, że będzie miała poważną operację w ‘97 na gardło. Sprawdziło się to… Tak samo jak wiele innych rzeczy, które jej przepowiedziała”.
Z wypowiedzi Polek wynika, że na wizytę u wróżki kobiety decydują się w ważnych momentach swojego życia – gdy mają uczuciowe rozterki, planują ślub, zmianę pracy, dłuższy wyjazd. „Znam sporo osób, które korzystały z usług wróżek. Większość jest zadowolona i odwiedza je co jakiś czas. Nie zawsze chodzi o poznanie przyszłości, czasem tylko o zwykłą poradę. Ważne, aby wróżka była dobra, a na pewno jej rady się przydadzą” – twierdzi Zuzia.
Gwiazdy zaglądają… w gwiazdy
Z porad wróżek chętnie korzystają polskie celebrytki. W ubiegłym roku media spekulowały, czy przypadkiem decyzja Edyty Górniak o rozwodzie z Dariuszem K. nie miała związku z poradą wróżki. Fakt odnotował: „Wróżka przyjmuje w Piasecznie pod Warszawą, ma na imię Oktawia. Edyta korzysta z jej usług od dobrych kilku lat. Za porady wróżki płaci się co najmniej 100 złotych. Ta kwota rośnie jednak niekiedy nawet do 500 i więcej złotych. Wszystko zależy od osoby, długości seansu i częstotliwości korzystania z porad”.
Informator tabloidu stwierdził wręcz, że „Oktawia kiedyś doradziła Edycie rozstanie z Dariuszem K., mówiąc, że ten związek nie ma przyszłości i że piosenkarka powinna szukać szczęścia w ramionach innych mężczyzn. Teraz zaleciła jej poświęcenie się pracy nad płytą, a nie romansom”.
Do korzystania z porad wróżki publicznie przyznała się też aktorka Grażyna Wolszczak. „To najlepsza terapia dla rozładowania napięć związanych z moim zawodem. Po takiej wizycie mój optymizm wzrasta, nie ma dla mnie rzeczy niemożliwych i nie zawracam sobie głowy sprawami nieistotnymi” – zdradziła tygodnikowi „Rewia”.
Inną celebrytką, która również odwiedza astrologa, jest Ilona Felicjańska. „Nigdy nie byłam osobą wierzącą we wróżby, sceptycznie podchodziłam do horoskopów. Ale teraz po spotkaniach z astrologiem okazało się, że mój układ gwiazd sugeruje albo pójście w uzależnienie, czyli takie zamglenie świata, albo w duchowość. To jest rozmowa na temat tego, jak podchodzę do życia. Poszukujemy, bazujemy na polu energetycznym, które każdy z nas ma. Fascynuje mnie uczenie się lepszego życia” – powiedziała w rozmowie z Pudelek TV.
Nowoczesna wróżka
Współczesne wróżki świetnie znają się na ludziach i są do spotkań z klientami znakomicie przygotowane. Próżno szukać obwieszonej złotem kobiety siedzącej za szklaną kulą. Wróżki to bardzo często nowoczesne kobiety – wystarczy przeczytać ogłoszenia, które publikują w internecie. Jedna z nich pisze: „Od lat zajmuje się stawianiem kart Tarota. Współpracowałam przy tworzeniu telewizyjnych programów ezoterycznych. Dzięki kartom Tarota jestem w stanie odpowiedzieć na nurtujące Cię pytanie. (…) Wróżby wykonuję online”.
Ogłoszenia wróżek, pisane w pierwszej osobie, potrafią przekonać największych sceptyków, ponieważ pomagają zbudować zaufanie do wróżki. „Jestem wróżką z wielopokoleniowej rodziny wróżbitów. Moi przodkowie przekazywali ten wyjątkowy dar z pokolenia na pokolenie. Ja jestem jednym z obdarzonych tym darem osób. Dotrzymuję starodawnych metod wróżenia i rytuałów oczyszczania mojej rodziny. Mój dar nigdy mnie nie zawiódł. Od dziesiątków lat pomagam ludziom wychodzić z kłopotów i nie wpadać w nie ponownie. Życie jest o wiele przyjemniejsze, jeżeli umiejętnie omijamy kłopoty albo mądrze pilnujemy swój raj. A ja w tym skutecznie pomagam” – reklamuje się jedna z wróżek.
Współczesne wróżki przepowiadają przyszłość i doradzają na wiele sposobów. Stawiają Tarota, wróżą z dłoni (chiromancja), zajmują się numerologią. Popularnością cieszą się też bioenergoterapeuci. W dużych miastach można natknąć się na profesjonalne salony astrologiczne, zatem wróżenie w dzisiejszych czasach nie musi odbywać się metodą chałupniczą. Polacy coraz liczniej odwiedzają targi i festiwale poświęcone wróżbiarstwu. Podczas tego typu imprez można skorzystać z porad wróżki, uczestniczyć w kursach (np. rozwoju intuicji), kupić talizmany, lecznicze preparaty ziołowe czy magiczną biżuterię.
W Warszawie zarabiają najwięcej
Niektóre kobiety twierdzą, że dzięki wróżce odnalazły spokój i podjęły słuszną decyzję. Martyna wyznaje, że choć podchodziła do tej kwestii bardzo sceptycznie, dała się namówić przyjaciółce, której wróżka pomogła. „Byłam samotną matką, wychowującą małego Adrianka! Dzisiaj jestem szczęśliwą mamą, mężatką! Wszystko dzięki pani Emilii! Naprawdę warto!”.
Jedna z wróżek, cytowana przez „Gazetę Pomorską”, przyznała, że odwiedzają ją osoby w różnym wieku – jeśli chodzi o kobiety, to zarówno osiemnastolatki, jak i seniorki. Niektórzy bywają tylko raz. Inni przychodzą do niej regularnie.
Portal wynagrodzenia.pl sprawdził, ile pieniędzy zostawiamy u wróżek i wróżbitów. Godzina ich pracy może kosztować 300 zł. Nie będzie zaskoczeniem fakt, że najwięcej zarabiają wróżki w woj. mazowieckim, a zwłaszcza w Warszawie. Za konsultacje udzielane przez internet trzeba zapłacić od kilkudziesięciu do kilkuset złotych (w przypadku korespondencji mailowej).
Usługi niektórych wróżek są naprawdę imponujące. Oferują m.in. doradztwo parapsychologiczne, pomoc w poznaniu swojego przeznaczenia, interpretację symboliki otaczających nas liczb, wyczytanie przyszłości z gwiazd, a nawet pomoc w rozwiązaniu spraw kryminalnych, rzucenie klątwy na wybraną przez nas osobę czy zaklęcia miłosnego. Ciekawą usługą jest analiza wcieleń oraz przeprowadzenie seansu spirytystycznego.
Magia czy psychologia?
Faktem jest, że wróżki potrafią namieszać nam w głowie. „Byłam u wróżki dwa razy w przeciągu dziewięciu miesięcy, u dwóch różnych. Powiedziały mi zupełnie co innego. Za pierwszym razem się cieszyłam, bo powiedziała to, co chciałam usłyszeć, a ta druga mi namieszała w głowie i jestem załamana” – pisze jedna z internautek.
Wiele Polek uważa, że wróżki to przede wszystkim świetne psycholożki, które mówią to, co chcemy usłyszeć. Kilka opinii internautek: „Wróżki to oszustki, wyciągają kasę, by polać wodę. Przewidują na ogół rzeczy oczywiste, z dużym prawdopodobieństwem do sprawdzenia się. Korzystanie z ich pomocy to ryzykowna sprawa. Wróżka ci powie, że nie zaliczysz sesji, więc przestajesz się uczyć. Nie poszłabym do wróżki nawet dla żartu”.
„Wróżki są dla naiwnych, one mają swoje sposoby wyciągania danych o osobie, która do nich przychodzi, mają też swoich informatorów, naiwni wierzą i słono płacą. Na wstępie zadają parę pytań i już się dowiadują sporo”.
„Chodzenie do wróżek jest bezsensem. Czasami coś się sprawdzi i wtedy człowiek staje się bierny – bo uważa, że i tak wszystko jest już ustalone wcześniej w moim życiu. Tymczasem to my decydujemy o naszym życiu i to my je sami wybieramy i realizujemy tak naprawdę każdego dnia. Nie bądźmy naiwni, bo wtedy wróżka decyduje, co się ma stać, a my jak barany to realizujemy”.
Dlaczego więc tak chętnie korzystamy z porad wróżek? Tłumaczy to Gita Saraydarian, przewodniczka duchowa, wykładowca, założycielka TSG Foundation: – Ludzie robią to z różnych powodów. Czasem chcemy szybko rozwiązać jakiś problem. Czasem jesteśmy zranieni. Czasem bezradni. Ludzie często odwiedzają wróżki, bo potrzebują psychicznego wsparcia. Zdarza się również, że brakuje nam pewności siebie i idziemy do wróżki, bo tam zostaniemy wysłuchani, będziemy w centrum uwagi.
Ewa Podsiadły-Natorska/(gabi)/WP Kobieta