Seks? Nie, dziękuję
Nie masz ochoty na erotyczne figle, ale masz poczucie winy, bo przecież w naszych czasach trzeba uprawiać seks. Należy dbać o jakość orgazmu i ulepszać techniki miłosne. Mamy wiadomość: seks zaczyna być niemodny! Debatowanie o sprawach łóżkowych było domeną początku millenium, nowa dekada jest pochwałą rozsądnego celibatu.
10.04.2012 | aktual.: 04.09.2018 14:02
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Rozsądny celibat oznacza szacunek dla siebie i nie podążanie za owczym pędem seksualizacji otoczenia, twierdzi Rebecca Seal, dziennikarka brytyjskiego „The Telegraph”. Seal wywołała ostatnio burzę swoim artykułem „Dziękuję za seks”, podkreślając, że seks przestał dawno być radością i esencją życia, a stał się obwarowanym przepisami obowiązkiem.
„100 pomysłów na orgazm, 1000 metod współżycia, 1000 nowych pozycji do spróbowania w ten weekend. Jeśli nie współżyjesz z partnerem trzy razy w tygodniu, wasz związek jest w tarapatach”. Seal cytuje tytuły artykułów w magazynach, podkreślając, że trudno znaleźć w ogromie propozycji wydawniczych gazetę lub portal dla kobiet, które nie wspominałyby o konieczności uprawiania seksu.
Po co celibat?
Seal twierdzi, że namolna seksualizacja życia codziennego sprawiła, że coraz więcej ludzi wybiera celibat, jako sposób na życie. Celibat nie dotyczy osób aseksualnych, czyli tych, którzy nie odczuwają żadnych emocji na myśl o erotycznych doznaniach. Celibat nie musi wiązać się też z przekonaniami religijnymi ani uwarunkowaniami zdrowotnymi. Jest po prostu czymś w rodzaju wakacji od erotyki, których coraz więcej osób chce spróbować. To fakt, że najwięcej nawróconych na celibat rekrutuje się z singli. Celibat w związku jest możliwy, choć o wiele bardziej trudny do praktykowania.
Portal madamenoir.com próbuje przekonać do celibatu sceptyków, wymieniając zalety życia bez seksu. Podobną listę przymiotów publikuje portal yourtango.com. Żadne z nich nie jest portalem związanym z jakimś wyznaniem religijnym, sugerującym, że życie w czystości przybliża nas do absolutu. Oto dlaczego warto spróbować życia bez seksu.
Zdrowie
Seks to samo zdrowie, przekonują nas specjaliści. Ci sami lekarze podkreślają, że seks może być też przyczyną wielu problemów ze zdrowiem, na czele z chorobami wenerycznymi i AIDS. Mimo akcji edukacyjnej choroby przenoszone drogą płciową są nadal plagą.
Intymność
Czasem rekompensujemy sobie brak emocjonalnej zażyłości seksem. Dla ludzi bez stałych partnerów seks to czasami jedyna możliwość, aby poczuć z kimś intymną więź. Bywa, że ta sytuacja zdarza się też w stałych związkach. Niestety, przygodne kontakty seksualne lub seks bez zobowiązań niosą za sobą ułudę prawdziwej intymności i tylko pozory uczuć.
Czas
Jak każda życiowa aktywność, także seks wymaga nakładu czasu. Nawet tzw. „szybkie numerki” wymagają kilku minut. Jeśli doliczymy do tego myślenie o seksie, aranżowanie sytuacji intymnych, grę wstępną, trzeba przyznać, że seks niewątpliwie pochłania sporo czasu. „W dzisiejszych czasach nikt rozsądny nie uprawia seksu. Ludzie nie mają na to czasu”, wykrzykuje bohaterka grana przez Cameron Diaz w filmie „Holiday” i trzeba przyznać, że ma wiele racji.
Siła
Według danych przytoczonych przez „The Telegraph” 50 proc. studentów pierwszego roku decyduje się na seks z nowo poznaną osobą, tylko dlatego, aby podbudować własne ego. Im więcej partnerów, tym młodzi ludzie czują się bardziej atrakcyjni. To, że możemy wybierać spośród wielu potencjalnych partnerów, stwarza poczucie kontroli nad własnym życiem i otoczeniem. Niestety, często wraz z zaliczaniem kolejnej ofiary, pojawia się uczucie pustki i wypalenia.
Duchowość
Choć argument wiążący celibat z przekonaniami religijnymi nie jest uniwersalny, to wiele religii dowodzi, że trwanie w czystości wiąże się z rozmaitymi prerogatywami. Np. Brahmacharya to jeden z duchowych systemów jogi, a jej praktykowanie, czyli trwanie w czystości, ma zaowocować jasnością myśli oraz zdrowiem fizycznym i psychicznym.
Towarzystwo
Jeśli żadne z powyższych argumentów nie przekonują nas do seksualnej wstrzemięźliwości, zawsze można zastanowić się, czy nie chcemy dołączyć do znamienitego grona celebrytów w celibacie. Wstrzemięźliwość deklarowali Isaac Newton, Cliff Richard i Simone Weil. W celibacie pozostaje piosenkarz Morrissey oraz popularny brytyjski komik i aktor Stephen Fry. Ostatnio czystość ogłaszała Lady Gaga, która twierdziła, że nie ma czasu „na te sprawy”.
Źródło: yourtango.com i madamenoir.com
(alp/ma)