Seks po zawale serca
Jeszcze 20-30 lat lat temu osobom po zawale zalecano ograniczenie wysiłku do minimum. Pacjent na wiele tygodni trafiał do łóżka, gdzie miał brać leki i jak najmniej się ruszać. Dzisiaj już nawet po tygodniu w szpitalu o własnych siłach wychodzi do domu. Może pracować i cieszyć się seksem. Najczęściej jednak nie zalecenia lekarzy, ale opory psychiczne powodują, że po zawale trudno odbudować życie intymne.
15.02.2012 | aktual.: 05.06.2018 15:51
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jeszcze 20-30 lat lat temu osobom po zawale zalecano ograniczenie wysiłku do minimum. Pacjent na wiele tygodni trafiał do łóżka, gdzie miał brać leki i jak najmniej się ruszać. Dzisiaj wychodzi ze szpitala już po tygodniu - i to o własnych siłach. Może pracować i cieszyć się seksem. Najczęściej jednak nie zalecenia lekarzy, ale opory psychiczne, powodują, że po zawale trudno odbudować życie intymne.
Ten problem jest często poruszany na forach internetowych. Bema napisała na jednym z nich: "Mój narzeczony w sierpniu przeszedł rozległy zawał serca w wieku 50 lat. Konieczna była operacja pomostowania. Wszystko przebiegło dobrze i po trzech tygodniach był już w domu. Z biegiem czasu zaczęły się jednak nasze problemy. Mój narzeczony całkowicie odsunął się ode mnie, pomimo, że ma moje wsparcie i doskonale o tym wie. Powiedział mi otwarcie, że nie uważa się za wartościowego mężczyznę. Unika wszelkich zbliżeń, nawet pocałunku czy przytulenia, bo uważa to już nie dla niego. Rozmawiając z lekarzem dowiedziałam się, że osoby po takich przejściach, jak mój narzeczony, wracają do życia intymnego i jest ono w dalszym ciągu dla nich satysfakcjonujące. On jednak nawet nie chce spróbować. Proponowałam mu nawet wspólną wizytę u seksuologa. Bezskutecznie. Po całych dniach zamyka się w pokoju, spać też zaczął sam. Zależy mi na tym człowieku, nie chcę go stracić przez takie zachowania. Jak mogę pomoc narzeczonemu?".
Wiele osób po zawale mięśnia sercowego martwi się tym, że wraz z chorobą skończyło się ich życie erotyczne. To nieprawda. Seksu, podobnie jak każdego większego wysiłku fizycznego, należy unikać jedynie przez kilka pierwszych tygodni po wyjściu ze szpitala. Nie oznacza to jednak, że z seksem należy się pożegnać już na zawsze. Życie erotyczne po zawale serca jest nie tylko możliwe, ale i wskazane. Sprzyja dobremu samopoczuciu, buduje więzi między partnerami. A ludzie szczęśliwsi są z zasady zdrowsi.
Medycyna idzie do przodu
Minęły już czasy, kiedy pacjenta po zawale traktowano jak inwalidę, niezdolnego do jakiegokolwiek wysiłku. Przed laty zazwyczaj nie wracał już do pracy, ale szedł na rentę. O seksie nawet nikt z nim nie rozmawiał, bo oczywistym było, że to za duży wysiłek dla schorowanego serca. To już przeszłość. Dziś medycyna dużo lepiej radzi sobie z chorobami wieńcowymi.
U większość pacjentów kardiolodzy udrażniają zatkane tętnice powodujące zawał. To zapobiega obumieraniu mięśnia sercowego. Im szybciej przyjdzie pomoc medyczna, tym lepsze rokowania na przyszłość. Jeśli zabieg odbywa się godzinę, dwie od momentu wystąpienia bólu, po zawale może nie zostać ślad. Nie ma potrzeby, żeby tygodniami plackiem leżeli w szpitalu. Większość już w pierwszej, drugiej dobie po operacji zaczyna wstawać z łóżka, spacerować. Szpital opuszczają trzy, cztery dni później. To oczywiście jeszcze nie znaczy, że na zawsze mogą zapomnieć o chorobie. Powinni przestrzegać zaleceń lekarzy, ale najczęściej mogą wrócić do pracy i do życie erotycznego.
Śmierć podczas seksu
Lekarze podkreślają, że śmierć podczas seksu najczęściej zdarza się w filmach, bo w życiu realnym jest tak rzadka, jak od uderzenia pioruna. Ale to nie znaczy, że każdy zawałowiec może szaleć na całego. W tym przypadku warto zaufać lekarzowi, który powie co wolno, a czego lepiej unikać.
- Osoba po zawale nadal ma możliwość prowadzenia aktywnego życia seksualnego, w końcu seks to zdrowie. Powinna jednak decyzję o rozpoczęciu współżycia oraz o jego formach skonsultować ze swoim lekarzem kardiologiem. Lekarz powinien wypowiedzieć się, czy seks w tej sytuacji nie stanowi zagrożenia i jakie jego formy będą najodpowiedniejsze – mówi Magdalena Krzak, psycholog i seksuolog kliniczny, która prowadzi internetową poradnię seksuologiczną e-seksuolodzy.pl i przyjmuje w Poradni Seksuologicznej "Pro Vita" w Krakowie.
Dotyczy to zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Chociaż problem ten częściej dotyczy panów, którzy stanowią dwie trzecie pacjentów z zawałem. Średnia ich wieku to 60 lat, a więc czas, kiedy są jeszcze seksualnie aktywni. Tymczasem średnia wieku kobiet z zawałem to 70 lat, a wtedy libido już nieco spada. Do czasu menopauzy ryzyko rozwinięcia się choroby wieńcowej u kobiety jest stosunkowo niewielkie. Niezależnie od płci, lekarz z pewnością zaleci, by ograniczyć fizyczną pracę, palenie papierosów, stres i objadanie się.
Na podstawie badań powie też, kiedy będziemy gotowi na seks. Każdy pacjent po zawale regularnie powinien przechodzić tzw. próbę wysiłkową.
Zdarza się jednak, że mężczyźni z chorobami naczyniowymi mają zaburzenia erekcji. Dzieje się tak, bo w penisie naczynia tętnicze są węższe niż w sercu i szybciej poddają się procesom miażdżycowym. Problem ten pojawia się jednak najczęściej jeszcze przed zawałem. To też powinno być sygnałem ostrzegawczym, że może być to początek choroby wieńcowej. Niektóre leki stosowane po zawale, mogą wręcz poprawiać sprawność seksualną. Statyny, czyli preparaty obniżające poziom cholesterolu, usprawniają przepływ krwi w tętnicach, także te, które decydują o erekcji. Inhibitory konwertazy i sartany, stosowane w nadciśnieniu, poprawiają funkcje śródbłonka, którym wyściełane są tętnice i również zmniejszają ryzyko zaburzeń erekcji. Pamiętać należy jednak, że wiele może być powodów problemów z erekcją - nie tylko fizycznych, ale też emocjonalnych.
Jaki jest seks po zawale?
Po okresie rekonwalescencji warto do seksu wracać powoli. W początkowym okresie po chorobie zbliżenia powinny być raczej delikatne, wymagające jak najmniej wysiłku. Najlepiej w pozycji leżącej i na boku. Z czasem wysiłek może być coraz większy. W tej sytuacji najlepsze są stałe związki, które dają poczucie bezpieczeństwa, partnerzy umieją ze sobą szczerze rozmawiać, wykazać się cierpliwością i wyrozumiałością. Lepiej unikać seksu z przygodnymi partnerkami, bo ten wiąże się z większym napięciem emocjonalnym, potrzebą wykazania się, a więc i wysiłkiem.
(mos/pho)